W najbliższych latach Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) prawdopodobnie będzie pozyskiwać w kraju coraz mniej ropy i gazu. W ocenie Waldemara Wójcika, wiceprezesa spółki, to rezultat braku odkryć dużych złóż. Ta sytuacja się nie zmienia już od około 20 lat.
Zdaniem Wójcika PGNiG „wykrwawił się przy łupkach”. Z kolei nadzieje pokładane w złożach zlokalizowanych w Wielkopolsce okazały się płonne. Wreszcie złoża podkarpackie, które znajdują się stosunkowo płytko, są już na wyczerpaniu. Obecnie w tym rejonie prowadzone są głębokie odwierty, które mają doprowadzić do nowych odkryć. – Karpaty to tak naprawdę nasza ostatnia nadzieja na odkrycie dużych złóż – uważa Wójcik.
Gorsze prognozy
PGNiG właśnie zaktualizowało prognozy dotyczące wydobycia. Wynika z nich, że produkcja gazu w tym i przyszłym roku wyniesie po 4,5 mld m sześc. oraz 4,6 mld m sześc. w 2018 r. W stosunku do wcześniejszych prognoz spadnie odpowiednio o 4,3 proc., 6,3 proc. oraz 6,1 proc. Zniżka ogólnego wydobycia to efekt słabszej produkcji w Polsce. PGNiG tłumaczy, że wynika to głównie z zastosowania do przeliczenia gazu naturalnego na gaz wysokometanowy wskaźników zaktualizowanych o dane rzeczywiste.
Z najnowszych szacunków wynika też, że wydobycie ropy oraz innych ciekłych węglowodorów wyniesie 1,31 mln ton w tym roku, 1,32 mln ton w przyszłym oraz 1,42 mln ton w 2018 r. Tym samym wzrośnie w każdym z tych lat odpowiednio o 8,6 proc., 7,1 proc. oraz 3,1 proc. O zwyżce zdecydowały jednak wyłącznie prace prowadzone w Norwegii. To efekt intensyfikacji wydobycia na złożach Skarv i Morvin oraz udokumentowanie i rozpoczęcie wydobycia dodatkowych zasobów w ramach jednego z odwiertów projektu Vilje.
W stosunku do pierwotnych szacunków spadnie produkcja ropy w Polsce. Według PGNiG zmniejszone wydobycie wynika ze zmiany harmonogramu realizacji inwestycji dotyczących podłączenia odwiertów na złożach Barnówko-Mostno-Buszewo i Lubiatów-Międzychód-Grotów.