W piątek, 21 listopada, ropa marki Brent potaniała o blisko 1,6 proc. do 62,12 dol. za baryłkę. Cena ropy naftowej jest więc obecnie niemal taka sama, jak miesiąc temu, przed ogłoszeniem przez Donalda Trumpa sankcji wobec dwóch największych rosyjskich firm naftowych. Po ogłoszeniu sankcji ceny baryłki skoczyły do 66 dol., ale potem zaczęły stopniowo spadać.
Rosyjska ropa błąka się po morzach
Zdaniem Harisa Khurshida, dyrektora ds. inwestycji w chicagowskiej firmie Karobaar Capital, plan pokojowy łagodzi „pewne napięcia geopolityczne na rynku ropy naftowej, ale nie zmienia zasadniczo sytuacji” – ocenił menadżer dla agencji Bloomberg.
Jego zdaniem na zachowanie rynku ropy wpływają też inne czynniki. Po pierwsze, jest to prognoza pogody na grudzień. Jak na koniec roku ma być ciepło. Po drugie, nadpodaż surowca. Z powodu sankcji około 48 mln baryłek rosyjskiej ropy „utknęło” na morzach, donosi Bloomberg, powołując się na dane dotyczące ruchu statków.
Czytaj więcej
Jarosław Kaczyński przekonywał, że Niemcy i Francja dybią na naszą suwerenność, więc zamiast na U...
Tyle baryłek jest obecnie przechowywanych na tankowcach, z których część pełni funkcję pływających magazynów, inne czekają na reakcję potencjalnych nabywców, a jeszcze inne są ładowane w portach. Tworzy to swoisty nawis, który może „spaść” na rynek ropy, jeśli sankcje zostaną złagodzone lub zniesione, albo jeśli Rosja i jej klienci znajdą sposoby na obejście ograniczeń.