Kolejni eksperci specjalizujący się w ocenie rynków energetycznych są przekonani, że spadek cen poniżej 20 dol. za baryłkę jest jak najbardziej prawdopodobny. I to już wkrótce. Ceny tegoroczne mają się wahać w granicach 25-40 dol. za baryłkę Brent.
– Myślę, że kolejne spadki są bardzo prawdopodobne biorąc pod uwagę skalę możliwości eksportowych Iranu. Kraj ten ma przede wszystkim szansę na sprzedaż ropy zgromadzonej w magazynach, bo do zniesienia sankcji przygotowywał się bardzo starannie – mówi dr Jakub Bogucki z e-petrolu. Jego zdaniem irańskie deklaracje o możliwościach podniesienia produkcji to sygnał dla świata, że władze w Teheranie zamierzają walczyć o swoją pozycję na rynku. – Jak na razie jednak trzeba pozwolić ochłonąć inwestorom po niedzielnym komunikacie i zobaczyć jak będą wyglądały irańskie działania w najbliższych dniach – zastrzega się Bogucki.
Wiadomo, że Iran ma już załadowane ropą supertankowce, które z wyruszeniem czekały na informację zniesieniu sankcji. Iran bardzo potrzebuje pieniędzy na import dla swojej zamkniętej dotychczas gospodarki. Dużym wsparcie dla takich zakupów będzie uwolnienie 100 mld dol. zamrożonych przez sankcje irańskich funduszy zagranicą.
Irańskiej ropy obawiają się konkurencja, zwłaszcza – Arabia Saudyjska i Nigeria, bo w sytuacji nadpodaży trudniej będzie o rynki zbytu. Irańczycy na przykład mają zagwarantowany powrót na rynek RPA, gdzie dotychczas z powodzeniem sprzedawali ten surowiec Saudyjczycy.
– Kolejne spadki cen baryłki ropy są więc możliwe, zwłaszcza kiedy eksport irański ruszy na dobre co poskutkuje powiększeniem globalnych nadwyżek. Wtedy nikogo nie powinno zdziwić nawet to,że ceny spadną poniżej 20 dol. za baryłkę – dodaje Bogucki.