Dziś Europejski Trybunał Sprawiedliwości (European Court of Justice, ECJ) ogłosił swoją odpowiedź na zapytanie brytyjskiego sądu, do którego z pozwem przeciwko Wielkiej Brytanii i jej władzom wystąpił państwowy koncern Rosneft. Rosjanie nazwali decyzję sądu w Luksemburgu za „bezprawną, nieuzasadnioną i polityczną”.
Brytyjski sąd 18 lutego 2015 r. zwrócił się w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu. Chodziło o pozew przeciwko brytyjskiemu ministrowi finansów, ministrowi ds. biznesu, innowacji oraz Zarządowi ds. kontroli przestrzegania zasad postępowania na rynkach finansowych. Wszystkie te instytucje zablokowały transakcje finansowe Rosneft na Wyspach, w tym możliwość kredytowania się z tamtejszych bankach, powołując się na sankcje Unii wobec Rosji i jej firm – na liście objętych sankcjami znalazł się Rosneft.
Sankcje z marca 2014 r, były reakcją Unii, USA, Kanady, Norwegii i Australii na rosyjskie zajęcie Krymu i wspieranie separatystów na wschodzie Ukrainy. Powstała lista firm i osób objętych sankcjami. Dla firmy, w tym Rosneft – oznaczało to zakaz kredytowania się na Zachodzie; brak dostępu do zachodnich technologii wydobycia w rejonach arktycznych i podmorskich, a także wycofanie się zachodnich firm ze wspólnych projektów.
Amerykanie zakazali m.in. eksportu do Rosji technologii i urządzeń dla firm naftowych pracujących ma morzu, w Arktyce i na szelfach. A Rosjanie nie mają własnych technologii wydobycia z dna morskiego, a szczególnie w warunkach arktycznych muszą korzystać z importowanego sprzętu. Aktualnie wykorzystywany w pracach wydobywczych sprzęt je już zużyty w 50 proc. (urządzenia wiertnicze) i w 65 proc. (rurociągi).
Głównymi dostawcami tego typu urządzeń do Rosji są firmy z USA, Niemiec i Chin. Sankcje Unii nie pozwoliły Rosjanom na zakupy także w Europie, w tym w Wielkiej Brytanii. Rosneft stracił m.in. kluczowego partnera w pracach na Morzu Karskim – ze współpracy wycofał się amerykański Exxon Mobil.