W środę departament stanu USA umieścił statki „Akademik Czerski” (układacz rur), „Władysław Striżow”, „Baltic Researcher” i „Jurij Topczew” na liście jednostek, których działalność podlega sankcjom USA. Na czarnej liście podmiotów prawnych wpisane zostały rosyjskie firmy – Koksokhimtrans, Mortransservice, Marine Rescue Service oraz Samara Heat and Power Property Fund, dowiedziała się agencja TASS z raportu, który departament stanu przedłożył w amerykańskim kongresie. Zarówno statki jak i firmy są zaangażowane w budowę gazociągu Nord Stream 2. Sankcje wobec nich oznaczają m.in. zakaz wszelkich w nimi transakcji, obsługi bankowej, sprzedaży technologii, zamrożenie kont w amerykańskiej jurysdykcji.
Rozpoczęcie obowiązywania sankcji wymaga jeszcze „konsultacji z rządami Norwegii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i państw członkowskich UE”. Waszyngton bierze pod uwagę „wszelkie obawy wyrażane przez rządy tych krajów”. „Konsultacje z sojusznikami i partnerami są ciągłe i intensywne” – czytamy w dokumencie. Ponadto amerykańscy dyplomaci „prowadzili rozmowy z wysokimi rangą niemieckimi urzędnikami i posłami do niemieckiego parlamentu”.
Bloomberg
Amerykanie podkreślają, że: „Rząd niemiecki pozostaje w pełni zaangażowany w projekt Nord Stream 2, podkreślając, że jest to przedsięwzięcie konieczne i komercyjne oraz odrzucając sankcje USA jako ingerencję w jego sprawy wewnętrzne. UE i wiele jej państw członkowskich nadal sprzeciwia się sankcjom USA związanym z Nord Stream 2, traktując je jako naruszenie suwerenności Niemiec i UE. Ukraina i kraje Europy Środkowo-Wschodniej nadal wzywają Stany Zjednoczone do sprzeciwu wobec projektu Nord Stream 2, choć nie wszyscy popierają sankcje wobec europejskich osób prawnych i osób fizycznych” – głosi raport departamentu stanu
Według raportu działania Nord Stream 2 AG (szwajcarska spółka Gazpromu – operator projektu -red) i jego prezesa Matthiasa Warniga (były agent energowskiej bezpieki Stasi), podlegają sankcjom USA, ale Waszyngton ich nie nałoży. Sekretarz stanu USA Anthony Blinken, po konsultacji z sekretarz skarbu Janet Yellen, zdecydował się nie nakładać ograniczeń ze względu na to, że jest to „ważne dla interesów narodowych Stanów Zjednoczonych”