Na tankowcu Mersin, przewożącym rosyjską ropę, doszło do czterech eksplozji zewnętrznych – poinformowała w poniedziałek agencja Bloomberg, powołując się na oświadczenie przedstawiciela Besiktas Shipping, tureckiej firmy armatorskiej odpowiedzialnej za jednostkę. Do zdarzenia doszło w pobliżu Dakaru, stolicy Senegalu, u zachodnich wybrzeży Afryki. To już trzeci w ciągu tygodnia tego typu incydent z udziałem tankowców przewożących rosyjskie produkty naftowe.
Co uszkodziły eksplozje na tankowcu Mersin?
Według Besiktas Shipping, w wyniku eksplozji nastąpiło pęknięcie kadłuba, a woda zaczęła przedostawać się do maszynowni tankowca przewożącego olej napędowy. Armator zapewnia, że tankowiec „pozostaje stabilny, a jego załoga jest bezpieczna”. Firma poinformowała też, że nie doszło do zanieczyszczenia środowiska. Według analityków Kpler, tankowiec przewoził olej grzewczy (mieszankę ciekłych węglowodorów, jeden z rodzajów taniego paliwa dieslowego) i kilkakrotnie zawijał do rosyjskich portów w tym roku.
Czytaj więcej
Stare tankowce rosyjskiej floty cieni, zamieniają się w prawdziwy złom. Rozbieraniem jednostek za...
art43406841Według senegalskich władz, Mersin został pomyślnie ustabilizowany po znacznym zalaniu wodą i odholowany do portu, a tam poddany kontroli technicznej i remontowi. Specjaliści naprawiają pęknięcia w kadłubie, aby przywrócić szczelność. Potem ładunek zostanie przepompowany na inną jednostkę, aby zapobiec destabilizacji podczas pozbywania się wody.
Besiktas Shipping, która ma w zarządzaniu 12 tankowców, poinformowała, że firma wspiera śledztwo w sprawie przyczyn eksplozji i współpracuje z ubezpieczycielami oraz senegalskimi władzami w celu złagodzenia skutków incydentu.