Od daty (listopad 2014 r) decyzji OPEC o tym, by nie zmniejszać wydobycia ropy, co wywołało lawinowy spadek cen, tylko Surgutnieftiegaz zdołał zapewnić dochód kupujących jego akcje, podała agencja Bloomberg. Takiego wyniki nie osiągnęli liderzy branży – amerykański Exxon Mobile czy holenderski Shell
Na czym polega tajemnica sukcesu akcji Surgutu? Jego prezes (i prawdopodobny największy udziałowiec; firma mimo że jest na giełdzie, nie ujawnia właścicieli końcowych) Władimir Bogdanow postawił na dolara.
W ciągu ostatniej dekady koncern z syberyjskiego Surgutu gromadził gotówkę na depozytach dolarowych, praktycznie nie inwestując w nic innego. I zgromadził najwięcej ze wszystkich w branży – ok. 30 mld dol., tworząc w ten sposób poduszkę bezpieczeństwa na trudne czasy.
Dzięki temu, jak wyliczył Bloomberg, dochodowość na dywidendach z posiadanych papierów Surgutniefiegazu wyniosła 18,5 proc., biorąc pod uwagę, że w ciągu ostatnich 15 miesięcy rubel stracił do dolara 42 proc. Uwzględniając, że akcje uprzywilejowane Surgutu od listopada 2014 r potaniały o 14 proc. to i tak inwestorzy zarobili na rosyjskich papierach 6,4 proc.
W tym samym okresie akcje Exxon straciły 9,4 proc. a wypłaty dywidend zmniejszyły straty inwestorów do 5,4 proc. Natomiast papiery Shell dały inwestorom straty aż 31 proc.