Apanaże prezesa BP, Boba Dudleya zwiększyły się w 2015 r. o 20 proc. do prawie 14 mln funtów (20 mln dol.), podczas gdy koncern uregulował większość sporów prawnych w USA o wyciek ropy i poniósł rekordowe straty na spadku cen
Brytyjski koncern zlikwidował tysiące miejsc pracy, mocno ograniczył inwestycje na skutek tendencji spadkowej na rynku i osiągnął zasadnicze porozumienie o zapłaceniu 20 mld dolarów rozwiązujące większość roszczeń po wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej w 2010 r.
Dochody prezesa rosły z kolei stale od czasu objęcia stanowiska po tej katastrofie ekologicznej, stając się regularnie źródłem napięć z udziałowcami. Najbliższe WZA odbędzie się w kwietniu.
W lutym BP podał o stracie 6,5 mld dolarów w 2015 r., bo jego zysk netto zmalał do 5,9 mld z 12,1 mld rok wcześniej. Koncern twierdzi, że musi zachować konkurencyjność, a wynagrodzenia członków kierownictwa są nisze niż u większości rywali w USA. W dorocznym sprawozdaniu poinformowł, że członkowie dyrekcji nie otrzymali w 2015 r. podwyżek zasadniczej płacy, nie dostaną ich również w tym roku.
Łączne zarobki Dudleya wzrósł na skutek opłacenia jego amerykańskiego funduszu emerytalnego, a także z wypłaty odroczonych premii — wyjaśnił BP.
Ann Dowling kierująca komisją ds. wynagrodzeń w BP stwierdziła, że koncern osiągnął w 2015 r. dobre wyniki operacyjne i w zakresie bezpieczeństwa. „Cena ropy jest jest poza kontrolą BP, ale członkowie kierownictwa wypadli zdecydowanie dobrze w zarządzaniu sprawami, które mogą kontrolować i za które odpowiadają. BP przekroczył oczekiwania w większości posunięć i wynagrodzenia dyrektorów są tego odzwierciedleniem” — oświadczyła w sprawozdaniu.
Ciężki rok
Koszty sektora naftowego zmalały wprawdzie bardzo po spadku o niemal 70 proc. cen ropy w ostatnich 20 miesiącach, ale BP stwierdził, że nastąpi teraz trudny okres intensywnych zmian w sektorze, w miarę dostosowywania się do nowych realiów. BP spodziewa się nadal niskich cen. Szef jej rady dyrektorów Carl-Henric Svanberg zapowiedział, że wszystkie podejmowane działania będą uwzględniać cenę baryłki poniżej 60 dolarów.
Wskaźnik potwierdzonych rezerw ropy i gazu zmalał drugi kolejny rok do 61 proc. z 63 proc. w 2014 r., co oznacza, że koncern nie natrafił na nowe złoża ani nie kupił dostatecznych rezerw, które zrównoważyłyby mniejsze wydobycie. Spadek wynika z mniejszej liczby decyzji o inwestowaniu w nowe projekty i zmniejszonej działalności w USA i na Alasce.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.