Cena rosyjskiej marki Urals z dostawą do Europy Północno-Zachodniej spadła w czwartek poniżej 19 dol./baryłka. Jest to poziom najniższy od połowy lat 1990 – informuje portal finans.ru „Urals potaniała o 5,25 dol. na baryłce, do poziomu 18,64 dol. „A jeszcze na początku marca Unia kupowała rosyjską ropę po 50 dol./baryłka.
W Unii Europejskiej nie można już sprzedać rosyjskiej ropy drożej. Według Reuters, najwięksi handlarze rosyjskim surowcem – Trafigura, Glencore, Shell, BP przeprowadzili sześć przetargów na dostawy Urals z portów bałtyckich, ale nie znaleźli ani jednego nabywcy.
Two workers check the pressure in a valve at the OAO Slavneft owned Bagras oil field in the Megion region of Siberia, Russia/Bloomberg News.
Arabia Saudyjska oferuje Unii dostawy w cenie Brent minus 10 dol., a rosyjscy dostawcy zmuszeni są do korzystania z wzajemnych rabatów. „Niestety sytuacja nie rozwija się najlepiej” – przyznał wicepremier, minister finansów Anton Siłuanow – Budżet nie otrzyma 3 bilionów rubli zaplanowanych przychodów z eksportu ropy i gazu, i zamiast zaplanowanej nadwyżki, pojawi się deficyt. Realizacja prognozy makroekonomicznej jest zagrożona. „Całe sektory gospodarki kurczą się”, przyznał wicepremier. Oprócz łatania dziur budżetowych, pieniądze potrzebne są na wsparcie linii lotniczych, firm turystycznych, małych i średnich przedsiębiorstw z wielu innych sektorów gospodarki.
Analitycy zwracają uwagę, że rosyjski surowiec bardzo stracił na wartości po tym, jak w świat poszła informacja o zwiększeniu między 1 a 5 kwietnia o 25 proc. m/m (do 2 mln baryłek na dobę) rozładunku ropy Urals z bałtyckich portów. Oprócz tego cena Urals spadała na tle informacji mediów, że Saudi Aramco daje duże zniżki swoim klientom w kontraktach z dostawą na kwiecień.