W czwartek wieczorem Ukrtransnafta – ukraiński operator rurociągu Przyjaźń, poinformował stronę białoruską, że na prośbę odbiorców ze Słowacji i Wegier zatrzymał tranzyt rosyjskiej ropy zanieczyszczonej chlorkami przez swoje terytorium.
„W związku z odmową przyjmowania ropy w punkcie odbioru Budkowce (Słowacja) i brakiem wolnych mocy w punkcie oddania Feneslitke (Węgry), Ukrtransnafta zatrzymał przesył rurociągiem Mozyr-Brody. Termin wznowienia tranzytu zostanie określony w osobnym komunikacie.
CZYTAJ TAKŻE: Czas na rurociąg Odessa-Brody-Płock
Przyjmowanie rosyjskiego surowca wstrzymał słowacki operator Transpetrol. Rafineria Slovnafta odmówiła przerobu brudnej ropy i wystąpiła do Transpetrol o zatrzymanie importu.
Wczoraj na Kremlu odbyła się zwołana w trybie nadzwyczajnym narada w sprawie sytuacji z rurociągiem Przyjaźń. Wiecpremier Dmitrij Kozak odpowiedzialny za sektor energetyczny Rosji powołał grupę dochodzeniową i zapowiedział surowe konsekwencje wobec winnych zanieczyszczenia ropy. Krąg podejrzanych liczy cztery firmy.
An employee adjusts a pipeline valve in the Duna oil refinery, operated by MOL Hungarian Oil & Gas Plc, in Szazhalombatta, Hungary/Bloomberg
– Co się tyczy punktu, w którym zanieczyszczenia dostają się do ropy, to został on określony. Pracują tam cztery firmy naftowe, które dostarczają ropę do rurociągu. Prowadzone jest dochodzenie, działają śledczy. Starty są poważne tak dla naszych rafinerii, dla naszych partnerów, dla Transneft. Jak tylko zostaną ustaleni winni, to poniosą odpowiedzialność finansową a kierownictwa – personalną – zapowiedział urzędnik.