Sprowadzamy więcej rosyjskich surowców

Drastyczna zmiana źródeł dostaw gazu do Polski będzie możliwa dopiero po 2022 r. W przypadku węgla konieczna jest restrukturyzacja górnictwa.

Publikacja: 06.08.2018 12:03

Sprowadzamy więcej rosyjskich surowców

Foto: energia.rp.pl

Na początku 2018 r. nasiliła się fala importu surowców ze Wschodu. Kupiliśmy więcej rosyjskiego gazu oraz zdecydowanie więcej rosyjskiego węgla niż przed rokiem. Polska próbuje uniezależnić się od dostaw z tamtego kierunku, ale to wymaga budowy nowej infrastruktury gazowej i głębokiej restrukturyzacji polskich kopalń węgla.

Presji już nie ma
Spółki węglowe wreszcie dobrze zarabiają, więc presja na restrukturyzację górnictwa wyraźnie się zmniejszyła. Problem w tym, że dobre wyniki kopalń to nie efekt reform, ale drożejącego węgla. – Polski węgiel może wkrótce stracić konkurencyjność, bo koszty w polskim górnictwie rosną bardzo szybko. Gdy ceny węgla zaczną spadać, spółki górnicze znów mogą mieć problem z utrzymaniem płynności finansowej – alarmuje Bartłomiej Kubicki, analityk Societe Generale.

Jak temu zapobiec? Chociażby przez unowocześnienie kopalń i zmniejszenie zatrudnienia na powierzchni. – To może jednak okazać się niewystarczające, bo spółki sięgają po coraz głębsze pokłady węgla i rośnie presja na wynagrodzenia. Receptą na wygranie z zagraniczną konkurencją może więc być budowa nowych kopalń na Lubelszczyźnie, gdzie warunki geologiczne są lepsze niż na Śląsku. Te zakłady wydobywcze można zaprojektować w sposób bardziej nowoczesny – podkreśla Kubicki.

Eksperci zaznaczają też, że nawet w okresie niskich cen węgla spółki myślały jedynie o oszczędnościach. – Tymczasem potrzeba im było czegoś więcej – głębokiej restrukturyzacji technicznej, a więc modernizacji kopalń, selektywnej eksploatacji, by wydobywać surowiec tylko z najlepszych pokładów, i faktycznej pracy nad zmianą modelu kopalń – wylicza Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki.

Przykład dała należąca do czeskiego EPH kopalnia Silesia, która pracuje 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. W tym systemie wszystkie dni tygodnia, w tym soboty i niedziele, są normalnymi dniami pracy, w których prowadzi się też wydobycie. To zdecydowanie poprawia wydajność zakładu. W spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa o tzw. czarnych niedzielach nikt nie chce słyszeć.

Wyłom następuje natomiast w przypadku sobót. Wysokie ceny węgla i duże zapotrzebowanie na ten surowiec sprawiają, że część kopalń pracuje także w soboty – np. w Jastrzębskiej Spółce Węglowej czy Tauronie Wydobycie. Im więcej tzw. czarnych dni, tym lepsze wykorzystanie potencjału maszyn górniczych. Dziś czas pracy maszyn w wielu kopalniach nie przekracza nawet 40 proc. czasu dostępności ściany wydobywczej.

Nowy gazociąg
W I półroczu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo sprowadziło z kierunku wschodniego 5,58 mld m sześc. błękitnego paliwa. To o 6,7 proc. więcej niż w tym samym czasie 2017 r. Analiza danych Gazpromu wskazuje, że import rósł również w lipcu.
PGNiG tłumaczy, że konsumpcja gazu w Polsce rośnie. Mimo to w pierwszych siedmiu miesiącach spadł udział surowca sprowadzanego z Rosji do 75 proc. (o 2 pkt proc., licząc rok do roku), a wzrósł udział importu gazu LNG do 16 proc. (o 6 pkt proc.). Spółka przypomina o trwających przygotowaniach do rozpoczęcia zaopatrywania polskiego rynku w gaz wydobywany w Norwegii, którego transport gazociągiem Baltic Pipe ma się rozpocząć pod koniec 2022 r. Za cztery lata firma ma też dysponować istotnymi ilościami gazu LNG z USA.
Więcej rosyjskiej ropy kupować będzie Lotos, który podpisał właśnie nową umowę z Rosnieftem. W I kwartale spółka blisko 40 proc. ropy pozyskała z innego kierunku niż wschodni. Był to dla niej rekordowy poziom dywersyfikacji. Dywersyfikacja jest jednym z priorytetów koncernu, zapisanym w jego strategii. Dlaczego zatem spółka zwiększa teraz zakupy w Rosji? – Grupa Lotos na bieżąco monitoruje rynek ropy naftowej, poszukując ekonomicznie uzasadnionych okazji zakupowych. Umowa z Rosnieftem jest kolejną umową na dostawy surowca do rafinerii w Gdańsku, jaką spółka zawarła z tym kontrahentem – informuje Mikołaj Szlagowski z działu komunikacji zewnętrznej Lotosu.

Polskie rafinerie są przystosowane do przerobu rosyjskiej ropy, a mając możliwość jej zakupu po niższych cenach niż innych gatunków, często realizują większe zyski niż konkurencyjne rafinerie. ©℗

Na początku 2018 r. nasiliła się fala importu surowców ze Wschodu. Kupiliśmy więcej rosyjskiego gazu oraz zdecydowanie więcej rosyjskiego węgla niż przed rokiem. Polska próbuje uniezależnić się od dostaw z tamtego kierunku, ale to wymaga budowy nowej infrastruktury gazowej i głębokiej restrukturyzacji polskich kopalń węgla.

Presji już nie ma
Spółki węglowe wreszcie dobrze zarabiają, więc presja na restrukturyzację górnictwa wyraźnie się zmniejszyła. Problem w tym, że dobre wyniki kopalń to nie efekt reform, ale drożejącego węgla. – Polski węgiel może wkrótce stracić konkurencyjność, bo koszty w polskim górnictwie rosną bardzo szybko. Gdy ceny węgla zaczną spadać, spółki górnicze znów mogą mieć problem z utrzymaniem płynności finansowej – alarmuje Bartłomiej Kubicki, analityk Societe Generale.

Pozostało 80% artykułu
Surowce i Paliwa
Orlen obniży wartość majątku petrochemicznego o 10,2 mld zł
Surowce i Paliwa
Azoty mają nowy zarząd. Przed spółką wiele wyzwań
Surowce i Paliwa
Nowy zarząd Orlenu poznamy w najbliższych dniach. Będzie potrzebny nowy konkurs?
Surowce i Paliwa
O posady w zarządzie Azotów stara się 73 kandydatów
Surowce i Paliwa
W Polsce wydobywa się coraz mniej gazu i ropy