Model wsparcia przewidziany w ustawie o promowaniu wytwarzania energii elektrycznej w morskich farmach wiatrowych opiera się na tzw. dwustronnym kontrakcie różnicowym. Wytwórcy energii elektrycznej, którzy zostaną dopuszczeni do systemu wsparcia, uzyskają prawo do pokrycia ujemnego salda. W praktyce oznacza to pokrycie różnicy pomiędzy rynkową ceną energii, a ceną umożliwiającą wytwórcom pokrycie kosztów wytwarzania energii elektrycznej na morzu. Maksymalna cena energii nie będzie mogła przekroczyć 319,6 zł/MWh.
– Morska energetyka wiatrowa to kluczowy projekt dla procesu transformacji energetycznej Polski. Pozytywna decyzja w sprawie systemu wsparcia dla offshore wind uruchomi inwestycje o wartości co najmniej 130 mld zł. Stanowi ona kolejny ważny krok dla zbudowania nowoczesnej i zeroemisyjnej gospodarki. Jestem przekonany, że tak szybkie podjęcie decyzji pozwoli wytwórcom na terminową realizację projektów – zapewnił Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. OZE.
Morska farma wiatrowa Middelgrunden nieopodal Kopenhagi, fot. Michał Niewiadomski
W pierwszej fazie systemu wsparcia, w drodze decyzji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, prawo do pokrycia ujemnego salda będą mogły uzyskać projekty o mocy zainstalowanej 5,9 GW. Są to najbardziej zaawansowane pod względem realizacji projekty, które wytworzą pierwszy raz energię przed 2030 r. W drugiej fazie natomiast odbędą się co najmniej dwie konkurencyjne aukcje – w 2025 i 2027 r. – na łączną moc 5 GW.
Prezes URE wydał już kilka pozytywnych decyzji o udzieleniu wsparcia dla inwestorów, którzy chcą stawiać wiatraki na morzu. Wśród nich są dwa projekty realizowane przez Polską Grupę Energetyczną i duński Ørsted: Baltica – 2 o mocy niemal 1,5 GW i Baltica – 3 o mocy nieco ponad 1 GW. Kolejna pozytywna decyzja dotyczyła projektu rozwijanego przez niemiecki RWE poprzez spółkę Baltic Trade and Invest o mocy 350 MW. Kolejne dwa projekty to wspólne inwestycje Polenergii i norweski Equinor: Bałtyk III i Bałtyk II o łącznej mocy 1,44 GW.