Hiszpania zwiększyła wykorzystanie gazu, który spala na potrzeby produkcji energii elektrycznej. Od czasu awarii w dostawach energii elektrycznej z 28 kwietnia system elektroenergetyczny w Hiszpanii w większym stopniu niż dotychczas polega na elektrowniach gazowych.
Czytaj więcej
Rząd finalizuje prace nad tzw. pakietem blackoutowym, który ma zwiększyć bezpieczeństwo dostaw en...
Gaz stabilizuje OZE
Jak przypomina agencja Reuters, konwencjonalne elektrownie, takie jak gazowe elektrownie cyklu kombinowanego, zapewniają większą stabilność napięcia w sieci niż źródła odnawialne, takie jak farmy wiatrowe i panele fotowoltaiczne. – W rezultacie całkowite krajowe zapotrzebowanie na gaz wzrosło o 5,6 proc. w pierwszej połowie roku, wspierane przez 41,2 proc. wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną – informuje w półrocznym raporcie hiszpański koncern energetyczny Enagas.
– Hiszpański system gazowy pracował na pełnych obrotach od momentu awarii systemu elektroenergetycznego 28 kwietnia, utrzymując dostawy do wszystkich odbiorców, w szczególności do elektrowni gazowo-parowych, które odegrały kluczową rolę w stopniowej odbudowie systemu elektroenergetycznego – informuje koncern.
Kto winny blackoutowi w Hiszpanii?
Jak wynika z rządowego raportu, to hiszpański operator sieci energetycznej RED Electrica miał błędnie oszacować swoje zapotrzebowanie na moc w dniu, w którym skok napięcia spowodował poważną przerwę w dostawie prądu na całym Półwyspie Iberyjskim. Jak poinformowała hiszpańska minister ds. ekologii i demografii odpowiedzialna za energetykę Sara Aagesen, RED nie uruchomił wystarczającej liczby elektrowni cieplnych w godzinach szczytu 28 kwietnia, kiedy skok napięcia wywołał reakcję łańcuchową prowadzącą do przerwy w dostawie prądu. Operator systemu odpierał te zarzuty