Terminal wróci po awarii. Gaz z USA uratuje UE?

Uszkodzony terminal eksportu LNG w amerykańskim Freeport wznowi pracę na pełną skalę wcześniej od oczekiwań. Szybko rosnąca produkcja gazu w USA daje nadzieję zmagającej się z kryzysem energetycznym Europie.

Publikacja: 07.08.2022 21:30

Terminal wróci po awarii. Gaz z USA uratuje UE?

Foto: Bloomberg

Przepychanki wokół odebrania z Niemiec przez Gazprom wyremontowanej turbiny obsługującej gazociąg Nord Stream I nie pozwalają na poważniejsze zniżki notowań gazu w Europie. Ceny holenderskich kontraktów TTF już drugi tydzień z rzędu fluktuują w okolicach 200 euro za MWh, pułapu przekroczonego dotychczas tylko w szczycie paniki z początku marca.

Gazprom odmawia odebrania turbiny, by nadal mieć pretekst do ograniczania dostaw gazu do UE. To pokazuje, że jest zdeterminowany destabilizować rynek przed zimą – przesył Nord Streamem opiewa obecnie na zaledwie 20 proc. jego przepustowości. Europa reaguje oszczędzaniem energii, a zwłaszcza gazu ziemnego, aby gromadzić jego zapasy na sezon grzewczy.

To nie koniec problemów Niemców, bo niski stan wody w Renie utrudnia dostawy węgla do pracujących na nim elektrowni, grożąc ograniczeniem przez nie dostaw energii. Niektóre niemieckie firmy przemysłowe i ciepłownie szykują się nawet do przejścia w awaryjnej sytuacji na opalanie dieslem, którego ze względu na wysokie koszty nie używano do tych celów od lat.

Czytaj więcej

Koncerny będą musiały wstrzymywać pracę przez braki paliwa?

Jednak w cieniu obaw o dalsze ograniczanie dostaw gazu z Rosji pojawiają się także lepsze informacje. Rosną szanse, że do pokrycia niedoborów wystarczą dostawy skroplonego surowca z USA. Zamknięty w czerwcu w związku z pożarem terminal eksportu LNG w teksańskim Freeport otrzymał w ubiegłym tygodniu od regulatora zgodę na powrót na początku października do pracy na niemal pełnych mocach.

To dobra wiadomość, bo początkowo informowano, że będzie to możliwe dopiero w grudniu. Docelowo USA mają potencjał całkowitego zastąpienia Rosji w roli dostawcy gazu do Europy. Tamtejsze wydobycie gazu ziemnego systematycznie bije kolejne rekordy, jednak wąskim gardłem są terminale eksportowe.

Efektem są blisko ośmiokrotne różnice w notowaniach kontraktów na gaz po obu stronach Atlantyku (niewiele niższe niż w Europie są także ceny gazu w Azji). Jednak to wąskie gardło powoli ustępuje, bo w ciągu niespełna trzech lat moce amerykańskich terminali się podwoiły. W ostatnich miesiącach oddano do użytku m.in. nowe moce w położonym nad Zatoką Meksykańską największym w USA terminalu Sabine Pass.

Zza oceanu w tym momencie pochodzi już 47 proc. europejskiego importu LNG. Jak informuje administracja w Waszyngtonie, w pierwszym półroczu 2022 r. amerykański eksport gazu LNG zwiększył się w porównaniu z poprzednimi sześcioma miesiącami o 12 proc. Choć w czerwcu za sprawą awarii terminala we Freeport eksport był o 11 proc. niższy niż średnio od początku roku, to w skali półrocza USA i tak stały się największym eksporterem gazu LNG na świecie, wyprzedzając Katar.

Czytaj więcej

Unijne magazyny gazu szybko się zapełniają. Polskich zbiorników jest za mało
Mamy wpływ na rzeczywistość

Rada Legislacyjna
"Rzeczpospolitej"

ŚLEDŹ NAS

Za sprawą boomu łupkowego produkcja gazu w USA wzrosła od 2006 r. już o 80 proc. Z początku dodatkowe dostawy przeznaczano na produkcję energii na potrzeby krajowe, przez co w 2016 r. gaz ziemny zastąpił za oceanem w roli najpopularniejszego surowca w energetyce węgiel.

Jednak w tym samym roku oddano do użytku pierwszy terminal eksportu LNG. Do tej pory udział eksportu w całkowitej amerykańskiej produkcji gazu ziemnego wzrósł do 16 proc. Choć wygląda to na niewiele, to mowa o ilościach dwukrotnie przekraczających całkowite zużycie gazu w Niemczech. To właśnie ten przełom umożliwia teraz Amerykanom wspieranie swoich europejskich sojuszników w konfrontacji z Rosją, związaną z jej agresją na Ukrainę.

W ostatnich latach amerykańscy producenci gazu mocno odczuli kryzys związany z pandemią – doprowadził on do fali niewypłacalności w branży, skłaniając jej przedstawicieli do ograniczania inwestycji w nowe moce. Jednak i tak tempo zwiększania się nadwyżek surowca za oceanem jest imponujące.

W ubiegłym roku amerykańska produkcja gazu sięgnęła średnio rekordowych 90,4 BCF dziennie, co odpowiadało 23 proc. światowego wydobycia. To oznaczało wynik o 33 proc. wyższy od Rosji oraz o 31 proc. wyższy od całego regionu Bliskiego Wschodu. Jak przewiduje firma doradcza Rystad Energy, kolejne rekordy są tylko kwestią czasu, bo w tym roku amerykańska produkcja błękitnego paliwa przekroczy pułap 100 BCF dziennie.

Gaz
Gazowy absurd z Białego Domu. Kto na tym najwięcej straci?
Gaz
Gazprom po prośbie na Kremlu. Chce niższych podatków
Gaz
Rekordowo tani rosyjski gaz dla Chin. Zapłacą za to klienci z Europy
Gaz
Unia nie chce kupować LNG z Rosji. Umożliwi firmom zrywanie już zawartych kontraktów
Gaz
Chiny przestały kupować amerykański LNG. Na to czekał Kreml
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku