Minister klimatu i środowiska Anna Moskwa potwierdziła na konferencji prasowej, że PGNiG otrzymał pismo od Gazpromu, jednak ani dekret Putina (obligujący do płacenia za gaz w rublach), ani pisma Gazpromu nie są w stanie zmienić zapisów umowy. – Pisma i dekrety nie są zobowiązujące. Mimo to, Polska jest przygotowana na odcięcie dostaw gazu z Rosji. Nasze magazyny są wypełnione w 80 proc. – zapowiedziała minister.
Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej powiedział, że Gaz-System realizuje strategie dywersyfikacji. – Wariant odcięcia się od dostaw z Rosji był szykowany i byliśmy przygotowani na taką ewentualność. Gaz-System dysponuje różnymi możliwościami wejściami do systemu i zaopatrzenia nas w surowiec z innych kierunków. Mamy możliwość przesyłu surowca z Niemiec poprzez rewersowe dostawy na Gazociągu Jamalskim, mamy także możliwości importu z kierunku Czech, a 1 maja ruszy możliwość dostaw poprzez Gazociąg Polska – Litwa, skąd gaz trafia poprzez pływający terminal LNG – wymieniał Naimski. Przypomniał, że 1 października zostanie uruchomiony gazociąg Baltic Pipe, który pozwoli na przesyłu gazu z Norwegii. – System jest zbilansowany a odbiorcy mogą czuć się bezpiecznie. To punkt zwrotny, który został przyspieszony do tego co planowaliśmy do końca tego roku. Damy sobie z radę – powiedział.
Krajowe magazyny gazu mają pojemność 3,5 mld m sześc., a są one wypełnione w 80 proc. Minister Moskwa tłumaczyła, że Polska nie zamierza ich obecnie wykorzystać ponieważ to rezerwa na wypadek braku dostaw z jakiekolwiek innego kierunku. Teraz takiej sytuacji nie mamy. Gaz przestanie płynąć tylko z jednego kierunku – dodawał Naimski. – W razie problemów z bilansem mogą być używane magazyny, ale na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w takiej sytuacji. Magazyny mamy, ale bardziej je napełniamy niż mielibyśmy je wypróżniać. Samo LNG daje nam możliwości – dodała minister Moskwa. Zapowiedziała, że ochrona odbiorców.
Naimski wspomniał, że obecnie w skali roku do Polski płynie ok. 6,5 mld m sześc. dzięki terminalowi LNG, 5,5 mld m sześc. to rewers na Gazociągu Jamalski (Mallnow), ok. 1 mld sześc. to kolejny punkt z terytorium Niemiec (Lasów), mamy też połączenie 1-1,5 mld sześc., z Czechami. W najbliższym czasie będzie uruchomiony gazociąg ze Słowacji o możliwościach importu 5-6 mld m sześc., a od maja będziemy mieli możliwość importu 2,5 mld m sześc. z kierunku litewskiego. – Mamy więc pełnie możliwości, aby pokryć ten ilość z Rosji jeśli chodzi o infrastrukturę. Jeśli chodzi o kontrakty, to jest to zadanie PGNiG – zakończył Naimski.
Kolejne kraje w kolejce
Minister Moskwa wyjaśniała, że mechanizm „gaz za ruble”, który Rosjanie podsunęli i zakładał płatności w rublach był proponowany po to, by zrobić zamieszanie i niektórych odbiorców w Europie zmusić do tego, by z niego skorzystali. PGNiG nie skorzystał i w rządzie naszym postanowiliśmy, że z niego nie skorzystamy – powiedział pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. – Będziemy śledzić i stosować się do komunikatów Komisji Europejskiej – przypomniała Anna Moskwa.– To jest ultimatum i my go nie przyjmujemy – powiedział pełnomocnik Naimski.
Moskwa ostrzegła Europę, że odetnie dostawy gazu, jeśli nie zapłaci ona za surowiec w rublach. W marcu wydano dekret proponujący, aby nabywcy gazu otwierali rachunki w Gazprombanku w celu dokonywania płatności w euro lub dolarach, które następnie byłyby przeliczane na ruble. Komisja oświadczyła na początku tego miesiąca, że dekret grozi naruszeniem sankcji UE, ponieważ oddałby sfinalizowanie zakupu - po przeliczeniu płatności na ruble - w ręce władz rosyjskich.