Reklama
Rozwiń

Fortum nie chce rezygnować ze współspalania

- Jeśli wsparcie dla współspalania zostanie ograniczone, pozostają nam dwa wyjścia: przestawić się na węgiel albo wycofać się z Polski – mówi Kalle-Erkki Penttila, wiceprezes Fortum Power and Heat Polska

Publikacja: 22.06.2012 14:00

Kalle-Erkki Penttila

Kalle-Erkki Penttila

Foto: spółka

Energianews.pl: Fortum spala biomasę z węglem w swoich elektrociepłowniach w Polsce. Planuje też kolejne inwestycje w takie instalacje. Tymczasem polski rząd chce do 2020 roku wycofać wsparcie dla współspalania. Czy Fortum wycofa się z inwestycji w Polsce?

Kalle-Erkki Penttila, wiceprezes Fortum Power and Heat Polska:

Ustawa o odnawialnych źródłach energii nie została jeszcze uchwalona i mamy nadzieję, że wsparcie dla współspalania zostanie utrzymane. Bez wątpienia potrzebna jest w Polsce debata na ten temat pomiędzy producentami energii a stroną rządową. Póki co, nie wycofujemy się z naszych planów, ale ostateczne decyzje inwestycyjne będą oczywiście zależały od tego, jak ukształtuje się otoczenie prawne. Obecnie to zielone certyfikaty decydują o opłacalności produkcji z odnawialnych źródeł.

Przeciwnicy współspalania twierdzą jednak, że nie jest to zielona energia. Siłownie spalające biomasę razem z węglem wciąż bowiem emitują CO

2

.

Nie można jednak pomijać faktu, że przy współspalaniu w elektrociepłowniach efektywność energetyczna jest dużo wyższa niż w przypadku tradycyjnych elektrowni. Dodatkowo emisja dwutlenku węgla jest nieporównywalnie niższa niż gdybyśmy spalali 100 proc. węgla. Dlatego uważamy, że produkujemy zieloną energię. Jeśli wsparcie dla współspalania zostanie ograniczone, pozostają nam dwa wyjścia: przestawić się na węgiel albo w ogóle zrezygnować z działalności w Polsce.

Nie bierzecie pod uwagę budowy elektrociepłowni opalanych wyłącznie biomasą?

Chętnie byśmy takie projekty zrealizowali, gdybyśmy tylko mieli gwarancję dostaw biomasy. Takie elektrociepłownie mamy np. w Skandynawii. Mam nadzieję, że w ciągu 10 lat rynek biomasy się zmieni i będziemy mogli wytwarzać energię wyłącznie z tego paliwa. Na razie jest go zbyt mało na rynku, by zaspokoić rosnące zapotrzebowanie. Chcemy zwiększać udział biomasy w naszych obiektach – np. w Częstochowie z obecnych 25 proc. do co najmniej 35 proc., natomiast nasz projekt w Zabrzu zakłada udział biomasy na poziomie 50 proc.

Bez zielonych certyfikatów to nie będzie opłacalne?

To zależy od kilku czynników, a przede wszystkim od ceny ciepła i prądu w stosunku do kosztów produkcji energii z instalacji wielopaliwowych. Dzisiaj wytwarzanie energii przez współspalanie bez żadnego wsparcia nie jest w Polsce opłacalne. Dlatego tak ważna jest rola zielnych certyfikatów, ale i stabilność systemu, czyli gwarancja wsparcia przez okres co najmniej 20 – 25 lat.

Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym