Gwałtowny wzrost liczby wykonywanych odwiertów lub uruchomienie pierwszej kopalni łupkowej ropy lub gazu będzie sygnałem do kupowania akcji firm wydobywczych, podmiotów pracujących na ich rzecz oraz dużych odbiorców gazu – twierdzą giełdowi analitycy. Wówczas na GPW i w gospodarce powinna nastąpić łupkowa hossa. Jedni uważają, że rozpocznie się za dwa, trzy lata. Inni są zadania, że wtedy dopiero będziemy mogli spróbować w miarę odpowiedzialnie odpowiedzieć na pytanie, czy jest szansa na to, że hossa się pojawi.
– W Polsce jesteśmy na bardzo wczesnym etapie oceny posiadanych zasobów łupkowej ropy i gazu. W tej sytuacji trudno cokolwiek powiedzieć o ewentualnym wystąpieniu hossy wywołanej inwestycjami w sektorze wydobywczym – mówi Maciej Hebda, analityk Espirito Santo Investment Bank. Dodaje, że na rynku brakuje jeszcze wielu informacji, które mogą zdecydować o sukcesie bądź niepowodzeniu poszukiwań w Polsce.
– Ciągle nie wiemy, jak będzie opodatkowane wydobycie ropy i gazu, kiedy i jak głęboka liberalizacja nastąpi na rynku gazu oraz ile odwiertów i w jakim czasie wykonają firmy – twierdzi Hebda. Jego zdaniem w Polsce powinniśmy mieć wyniki z kilkuset, a być może nawet kilku tysięcy odwiertów, aby dokładnie określić, jakie posiadamy zasoby ropy i gazu oraz jaka może być rentowność produkcji. Tymczasem do dziś wykonano ich około 20.
Według PIG zasoby gazu łupkowego w Polsce nadającego się do wydobycia mieszczą się w przedziale 346 – 768 mld m sześc. To od 2,5 do 5,5 razy więcej niż surowca z wcześniej udokumentowanych złóż konwencjonalnych, którego mamy 145 mld m sześc. Z kolei roczne zużycie gazu w Polsce wynosi około 14 mld m sześc. W efekcie powinno nam go wystarczyć na 35 – 65 lat.
Według Petera Csaszara, analityka rynku akcji KBC Securities, szacunki te sugerują, że mało prawdopodobny jest sukces podobny do amerykańskiego. Mimo to podane zasoby są znaczące i ich wpływ na polski rynek kapitałowy powinien być korzystny. – Konkretne i bardziej szczegółowe oszacowanie wielkości tych zasobów może potrwać 3 – 5 lat, a zanim ruszy wydobycie gazu łupkowego, może upłynąć kolejne 7 – 15 lat – przypuszcza Csaszar.