Gigantyczne pieniądze Surgutneftegazu - czwartego największego koncernu paliwowego Rosji - rosną coraz szybciej. W pierwszym półroczu powiększyły się o 2,8 mld dol. i wynoszą już 28 mld dol.
Tyle nie ma żaden koncern świata. Surgut od lat prowadzi zupełnie inną politykę od firm z branży. Nie bierze kredytów, minimalnie inwestuje, a jeżeli już, to tylko w Rosji.
Za granicę wybrał się tylko raz - na Węgry. Odkupił od austriackiego koncernu OMV 21 proc. akcji paliwowego MOL. Nie został dopuszczony do władz spółki, bo odmówił ujawnienia struktury właścicielskiej. Po dwóch latach odsprzedał je, zarabiając prawie pół mld dol.
Spółka, którą prawdopodobnie kontroluje prezes Władimir Bogdanow, zdaniem rosyjskich analityków, coraz bardziej przypomina bank. Koncern ma już połowę tego, co rosyjski budżet zgromadził w funduszu rezerwowym (60,5 mld dol.).
Surgut jest pod względem wartości rynkowej na 182. miejscu w notowaniu FT Global 500 (40,4 mld dol.). Jego obroty za miniony rok to 23,4 mld dol.