To niewątpliwie sukces tzw. niezależnych producentów gazu w Rosji, którzy coraz mocniej depczą Gazpromowi po piętach. W poniedziałek Gazprom, którego sprzedaż spada od początku roku, ogłosił przerwanie zakupów od innych firm, na czas nieokreślony. Gdyby nie udało się porozumieć, to np. Novatek straciłby ok. 28 proc. przychodów, bo tyle obecnie stanowią wpływy ze sprzedaży gazu Gazpromowi.
Porozumienie to także zasługa reakcji Ministerstwa Energetyki. Zapowiedziało ono, że podatek od wydobycia surowców dla niezależnych producentów gazu będzie rósł wolniej. Tak aby zrównać się z tym, co płaci Gazprom w 2017-2018 r., gdy w Rosji mają zacząć obowiązywać wolnorynkowe ceny gazu. A więc dochodowość sprzedaży w kraju i za granicą będzie porównywalna.
Niezależni producenci na pewno wyciągną z całej sytuacji jeden wniosek: umowy trzeba podpisywać z bezpośrednimi odbiorcami.