Burza wokół Jamału

Rosjanie przeprowadzili sprawną akcję promująca budowę gazociągu Jamał II. W Polsce wybuchły za to spory, które w najbliższych dniach będą tylko narastać.

Publikacja: 05.04.2013 19:25

Burza wokół Jamału

Foto: Bloomberg

EuRoPol Gaz, właściciel polskiego odcinka gazociągu jamalskiego (Jamał I), podpisał w Sankt Petersburgu tzw. memorandum o wzajemnym zrozumieniu z rosyjskim Gazpromem. Dokument dotyczy oceny – na etapie przedinwestycyjnym – możliwości realizacji gazociągu z Białorusi poprzez terytorium Polski w kierunku Słowacji.

– Memorandum nie zawiera decyzji o budowie gazociągu i nie jest wiążącą umową ani zobowiązaniem zawarcia jakichkolwiek umów lub kontraktów – podała Danuta Dade, rzeczniczka EuRoPol Gazu. Tylko tyle do powiedzenia w sprawie projektu Gazpromu miała polska spółka.

Bardzo chcemy, zgodnie z przepisami unijnymi, aby kwestie gazowe były wolne od polityki – powiedział premier Donald Tusk.

– Rosjanie przeprowadzili szybką i sprawną ofensywę w sprawie budowy nowego gazociągu – ocenia Andrzej Szczęśniak, niezależny ekspert rynku paliw.

Tamtejsze media, analitycy i wreszcie najbardziej zainteresowani, czyli Gazprom i politycy, już w środę przekazywali informacje, które znalazły niemal pełne potwierdzenie w piątek.

Priorytety bez zmian

Niewiele więcej o realizacji projektu gazociągu Jamał II (określanego też jako druga nitka gazociągu jamalskiego) mówi zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, które wraz z Gazpromem ma po 48 proc. udziałów w EuRoPol Gazie. Poinformował, że podpisany dokument ma wyłącznie charakter analityczny i nie zawiera wiążących zobowiązań biznesowych, a tym bardziej nie przesądza o budowie jakiegokolwiek gazociągu przez terytorium Polski.

– Priorytetami dla spółki są prowadzone inwestycje mające na celu wzrost wydobycia gazu ziemnego z własnych złóż oraz dywersyfikacja dostaw – napisano.

PGNiG w ubiegłym roku sprzedało na krajowym rynku 14,6 mld m sześc. gazu. Ze względu na stosunkowo małe wydobycie w Polsce spółka musiała importować 11 mld m sześc. błękitnego paliwa, z czego aż 82 proc. pochodziło z kierunku wschodniego, czyli w praktyce od Gazpromu. I choć w stosunku do 2011 r. uzależnienie od Rosjan spadło, gdyż wówczas stanowiło 85 proc. importu, to nadal jest ono ogromne.

Wizyta wicepremiera

Również wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński, który prowadził rozmowy z Rosjanami w Sankt Petersburgu, nie pozyskał zbyt wielu szczegółów o Jamale II. Doprecyzował jedynie, że Gazprom myśli o budowie całkiem nowego połączenia z Białorusi poprzez Polskę na Słowację i Węgry o przepustowości 15 mld m sześc. rocznie.

Gazprom przekazał mu, że ma możliwości finansowe, aby zrealizować tę inwestycję do 2017–2018 r. Wcześniej rosyjscy analitycy szacowali projekt Jamał II na maksymalnie 5 mld dol. Szczegóły Gazprom ma być w stanie przedstawić za pół roku.

Piechociński uzyskał od Rosjan informację, że koncepcja Jamału II powstała na bazie umowy z 1993 r., w której m.in. ustalono realizację pierwszej nitki gazociągu jamalskiego łączącego złoża gazu ziemnego w północnej Rosji poprzez Białoruś i Polskę z odbiorcami w Niemczech i całej Europie Zachodniej. Połączenie to ma ok. 2 tys. km i można nim przesyłać 33 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie.

Pierwotnie planowano, że obok niego powstanie druga nitka gazociągu jamalskiego. W ramach tej koncepcji rozważano zarówno wariant budowy gazociągu do Niemiec, jak i opcję przewidującą, że na terenie Polski skręcałaby on na południe do granicy ze Słowacją. Druga nitka miała być gotowa do końca 2001 r. Ostatecznie, z różnych powodów, nie zrealizowano jej do dziś.

Polityczne potyczki

Wypowiedzi i działania Piechocińskiego oraz innych przedstawicieli rządu dotyczące projektu Jamał II wzbudziły dość powszechną krytykę.

– U nas wszystko jest w rozsypce i wygląda tak, jakby każdy przedstawiciel rządu prowadził inną politykę – twierdzi Szczęśniak. Była to jedna z łagodniejszych wypowiedzi. Opozycyjne wobec rządu partie na jego działaniach nie pozostawiły suchej nitki.

Szczególnie mocno oberwało się ministrowi skarbu Mikołajowi Budzanowskiemu, który według opozycji na czwartkowym posiedzeniu Sejmowej Komisji Skarbu mówił m.in., że nie ma żadnych planów ani porozumienia dotyczącego budowy Jamału II.

– Doszło do porozumienia, co może wskazywać, że nie ma on kontroli nad spółkami z udziałem Skarbu Państwa – podkreślali posłowie PiS. W tej sytuacji PiS domaga się, aby najbliższe posiedzenie Sejmu było uzupełnione o punkt, w którym premier przedstawi swoje stanowisko w sprawie Jamału II. Partia chce też przedstawić wniosek o wymianę ministra skarbu.

Przedstawiciele PiS twierdzą ponadto, że poza Budzanowskim o działaniach prezesa EuRoPol Gazu Mirosława Dobruta, który podpisał memorandum z Rosjanami w jednej z kluczowych dla Polski kwestii, nie miał wiedzy zarząd PGNiG ani premier Donald Tusk.

Premier nic nie wie

Premier przyznał w piątek, że nic nie wiedział o podpisaniu memorandum.

– Strategicznie rzecz biorąc, nie chcemy zwiększać puli gazu rosyjskiego – powiedział Tusk. – Polska nie będzie uczestniczyła w takich politycznych kontekstach. Dla nas gaz nie jest narzędziem uprawiania polityki i bardzo chcemy, zgodnie z przepisami unijnymi, aby kwestie gazowe były wolne od polityki – dodał premier.

Na zwołanej w piątek wieczorem konferencji Budzanowski powiedział z kolei, że nie ma umowy, która zobowiązuje kogokolwiek, żeby tego typu projekt był realizowany na terytorium Polski.

Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego przypuszcza, że ze względu na niewielką rangę podpisanego dokumentu, polska strona prawdopodobnie nie poświeciła sprawie zbyt wiele uwagi. Mogą o tym świadczyć oświadczenia PGNiG i EuRoPol Gazu.

Andrzej Czerwiński, poseł PO, odpowiadając na zarzuty opozycji, zauważył, że zrobiono tylko pierwszy krok po to, aby rozważyć, czy budowa Jamału II ma sens ekonomiczny.

Również w ocenie specjalistów podpisanie memorandum to właściwa decyzja. – Każdy dodatkowy gazociąg na terenie naszego kraju oznacza wzrost bezpieczeństwa. Dlatego dziś nie ma powodu, aby od razu wyrzucać go do śmietnika – mówi Chmal.

Zupełnie inną sprawą jest budowa Jamału II. – Nie widzę żadnych szans na realizację tego projektu. Już świadczą o tym deklaracje polskiego rządu – uważa Szczęśniak. Jego zdaniem tak naprawdę również Rosjanom nie zależy na realizacji tego projektu.

Dziś moce gazociągów należących do Gazpromu to 255 mld m sześc. rocznie. – Z kolei eksport gazu realizowany przez Rosję wynosi 138 mld m sześc., więc połowa rur jest pusta – zauważają rosyjscy analitycy.

—pap

EuRoPol Gaz, właściciel polskiego odcinka gazociągu jamalskiego (Jamał I), podpisał w Sankt Petersburgu tzw. memorandum o wzajemnym zrozumieniu z rosyjskim Gazpromem. Dokument dotyczy oceny – na etapie przedinwestycyjnym – możliwości realizacji gazociągu z Białorusi poprzez terytorium Polski w kierunku Słowacji.

– Memorandum nie zawiera decyzji o budowie gazociągu i nie jest wiążącą umową ani zobowiązaniem zawarcia jakichkolwiek umów lub kontraktów – podała Danuta Dade, rzeczniczka EuRoPol Gazu. Tylko tyle do powiedzenia w sprawie projektu Gazpromu miała polska spółka.

Pozostało 92% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz