Złoty słabszy, ceny paliw w górę

Wszystko wskazuje na to, że czas miłych kieszeni obniżek na stacjach benzynowych mamy za sobą. Przynajmniej na najbliższe tygodnie.

Publikacja: 21.05.2013 00:22

Złoty słabszy, ceny paliw w górę

Foto: Bloomberg

Jak na razie najpopularniejszy gatunek benzyny bezołowiowej E95 znów jest tańszy od diesla. Sądząc jednak po cenach hurtowych, sytuacja wkrótce powinna po raz kolejny się odwrócić. Tyle że w hurcie obydwa rodzaje paliwa poszły w górę.

– Notowania ropy Brent w ostatnich dniach zyskiwały na wartości, oddalając się od granicy 100 dol. Sytuacja fundamentalna na rynku naftowym nie daje jednak mocnego uzasadnienia tych zwyżek – uspokaja Grzegorz Maziak, ekspert  rynku paliw z wrocławskiego e-petrolu. Jego zdaniem utrzymujące się na wysokim poziomie wydobycie surowca i rosnące zapasy, przy braku wyraźnych sygnałów ożywienia gospodarczego na świecie i umacniającej się amerykańskiej walucie, dają nadzieję na to, że w przyszłym tygodniu ceny ropy będą spadać. – Tyle że nawet jeśli ten optymistyczny dla kierowców scenariusz się zrealizuje, to na dalsze obniżki cen paliw w Polsce w najbliższych dniach nie ma co liczyć. Na stacjach będziemy bowiem obserwować skutki osłabienia złotego – dodajae analityk e-petrolu. Dolar wczoraj kosztował 3,24 zł wobec 3,15 zł tydzień temu.

Ale podwyżka, jeśli rzeczywiście dystrybutorzy się na nią zdecydują, nie będzie drastyczna. E-petrol prognozuje, że dla E95 ceny będą się wahać w granicach 5,30–5,42 zł za litr, dla oleju napędowego będzie to 5,30–5,43 zł, zaś dla autogazu 2,37–2,47 zł za litr. I naturalnie jak zwykle będą stacje, ma których paliwa można kupić zdecydowanie taniej i wyraźnie drożej.

Wbrew przewidywaniom ekonomistów pojawia się jednak coraz więcej sygnałów, że  oznaki słabego, ale jednak ożywienia w gospodarce można zauważyć w różnych miejscach na świecie.  W tym tygodniu trzy kraje podadzą kwietniowy wskaźnik PMI – Chiny, Niemcy i USA. Te dane i informacje dotyczące Chin z pewnością także będą miały wpływ na ceny ropy. Dzisiaj ropa jest  tańsza niż jeszcze dwa miesiące temu głównie właśnie z powodu wyraźnego spowolnienia w gospodarce chińskiej. Natomiast w przypadku gospodarki amerykańskiej należy oczekiwać dobrych wiadomości. To jest kolejna zapowiedź podwyżek  kursu  dolara. W każdym razie ceny ok. 103–104 dol. za baryłkę Brent mogą się utrzymać przez pewien czas.

– Dzisiaj na rynku widoczne jest napięcie i dwie sprzeczne tendencje. Jedna oparta jest na optymizmie, co pcha ceny w górę, druga – na realizmie, a przede wszystkim na informacjach o poziomie zapasów, które są wysokie, oraz danych o popycie – mówił Reuterowi Timothy Evans z Citi Futures Perspective. Przy tym według amerykańskiej Commodity Futures Trading Commission nadal wielu poważnych inwestorów wyzbywa się ropy. – Z ropą jest tak, że kiedy tylko ceny zbliżają się do psychologicznej granicy 100 dol. za baryłkę, pojawiają się chętni do kupowania. Tak było i tym razem – zwraca uwagę Olivier Jakob ze szwajcarskiego Petromatriksu.

To dlatego właśnie nie ma co marzyć, że za litr E95 zapłacimy mniej niż 5 zł. Ale i o przekroczeniu 6 zł, co jeszcze kilka miesięcy temu wcale nie było wykluczone, także się nie mówi.

Energetyka
Bezpieczeństwo energetyczne w dobie transformacji. Debata na EKG
Energetyka
Rząd znalazł sposób, aby odratować Rafako. Są inwestorzy
Energetyka
Jak dostać dofinansowanie do fotowoltaiki? W tych programach nabór wniosków trwa
Energetyka
Co trzecia gmina chce uczestniczyć w programie „Czyste Powietrze”
Energetyka
Polska znów więcej eksportuje prądu niż importuje. W wietrze duży spadek produkcji
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem