Przedstawiciel Rosji w Brukseli Władimir Cziżow zapowiedział, że pierwsza nitka gazociągu rozpocznie pracę do końca 2015 r., a umowy zawarte z państwami Unii, przez które gazociąg przejdzie, nie mogą być zmienione. Prezes Gazpromu Aleksiej Miller przypomniał, że „stworzenie nowej trasy transportu rosyjskiego gazu, dającej pewność dostaw odbiorcom europejskim oraz zmniejszającej ryzyka tranzytowe, jest prowadzone zgodnie z harmonogramem".
W styczniu Gazprom podpisał umowę na dostawę rur do odcinka podmorskiego, a w lutym na niezależną certyfikację podmorskiej części, zgodną z międzynarodowym standardem projektowania i budowy z uwzględnieniem bezpieczeństwa i ochrony środowiska. Do końca kwartału Rosjanie chcą podpisać kontrakt na dostawę rur dla drugiej nitki oraz rozstrzygnąć przetarg na położenie rurociągu na dużej głębokości. Budowa części podwodnej zacznie się jesienią.
16,5 mld euro ma kosztować budowa gazociągu South Stream
Miller przypomniał, że w ślad za Bułgarią i Serbią także Węgrzy rozpoczną budowę części lądowej gazociągu w drugim kwartale 2015 r. roku. Opory krajów co do kosztów inwestycji Gazprom pokonał, biorąc finansowanie na siebie.
Kraje Unii, które podpisały z Gazpromem umowy (Austria, Bułgaria, Grecja, Słowenia i Węgry) przekazały Komisji Europejskiej pełnomocnictwa do negocjacji z Rosjanami zgodności inwestycji z unijnym prawem.