Reklama
Rozwiń

Seremet uznał, że Grad przekroczył kompetencje

Dziesiątki tysięcy akcjonariuszy spółek elektroenergetycznych są bliżej uzyskania od rządu odszkodowań wartych miliard złotych.

Publikacja: 21.02.2014 03:52

Aleksander Grad

Aleksander Grad

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Chodzi o tych akcjonariuszy mniejszościowych, którzy w latach 2009–2010 zdecydowali się na wymianę akcji ze Skarbem Państwa. Uważają, że podczas zamiany zostali pozbawieni części majątku, bo oddali akcje macierzystych elektrowni i kopalni o większej wartości w zamian za walory tzw. spółek konsolidujących o mniejszej wartości.

– Stopień redukcji w przypadku każdej ze spółek był inny. Różnice wahają się od 13 proc. w Bełchatowie do prawie 30 proc. w Turowie – twierdzi Artur Wnuk, doradca prezesa Socrates Investment, która występuje w imieniu poszkodowanych akcjonariuszy z PGE i Tauronu zrzeszonych w ramach Wspólnej Reprezentacji, a także występuje przed sądami we własnym imieniu, bo sama skupiła część wierzytelności.

Zdaniem Wnuka poszkodowanych jest znacznie więcej. Szacuje, że w tym czasie akcje zamieniać mogło nawet 50–60 tys. osób, których roszczenia mogą opiewać łącznie na ok. 1 mld zł.

Dziś w sądach jest kilkanaście pozwów na łączną kwotę 450 mln zł z żądaniami ponad 20 tys. akcjonariuszy ze Wspólnej Reprezentacji.

Sprawa trafiła do najwyższych organów państwowych przy okazji jednego z takich postępowań prowadzonych przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Ze względu na podejrzenie co do naruszenia konstytucji skierował on pytanie do Trybunału Konstytucyjnego. Ten przekazał je do zaopiniowania Prokuratorowi Generalnemu Andrzejowi Seremetowi i komisji sejmowej. Pierwsze z tych rozstrzygnięć jest korzystne dla akcjonariuszy.

Prokurator w opinii przesłanej do TK uznał, że minister Skarbu Państwa bezprawnie wprowadził jednostronną redukcję akcji, a niektóre przepisy jego rozporządzenia z lutego 2008 r. są niezgodne z konstytucją. Przy czym – jak wynika z uzasadnienia, do którego dotarła „Rz" – nie zakwestionowano sposobu określenia liczby akcji spółki konsolidującej podlegających takiej zamianie.

Prokurator wytyka natomiast, że szef resortu – a był nim wtedy Aleksander Grad – przekroczył swoje kompetencje. Nie miał bowiem ustawowego upoważnienia do wprowadzenia zasady proporcjonalnej redukcji. „Zadaniem rozporządzenia jest wykonywanie ustawy (konsolidacyjnej – red.), a nie jej uzupełnianie czy modyfikacja" – czytamy w dokumencie.

W najbliższym czasie opinie powinna wydać także komisja sejmowa. Potem sprawą zajmie się Trybunał. Jeśli potwierdzi stanowisko Prokuratora, możemy mieć do czynienia z falą procesów przeciwko Skarbowi Państwa.

Resort ocenia zarzut Prokuratora Generalnego jako bezzasadny. – Mechanizm proporcjonalnej redukcji w sposób naturalny wynika przede wszystkim z przewidzianego w ustawie konsolidacyjnej progu 15 proc. akcji objętych przez Skarb Państwa w spółce konsolidującej, które mogą być przyznane w zamian za akcje spółki konsolidowanej – mówią przedstawiciele biura prasowego MSP.

Podkreślają, że we wszystkich dotychczas wydanych wyrokach sądy potwierdziły niesłuszność roszczeń akcjonariuszy spółek konsolidowanych i spółki Socrates, która ich część nabyła.

Marcin Juzoń, prezes Socrates Investment, przyznaje, że stanowisko prokuratora jest korzystne dla inicjatywy, której jest pomysłodawcą. Ale zamierza wysłać list do Seremeta i wytknąć – jak mówi – szereg nieścisłości i nieprawdziwych stwierdzeń zawartych w orzeczeniu.

Jeśli uda mu się wygrać procesy, zostanie zamożnym człowiekiem. Przyłączenie się do Wspólnej Reprezentacji kosztuje. Zainteresowani mogą wybrać jedną z trzech opcji, m.in. wpłacać co kwartał 0,6 proc. wartości roszczeń przez 3 lata (łącznie 7,2 proc.) lub, bez ponoszenia kosztów bieżących, oddać 50 proc. odszkodowania.

– Najwięcej, bo prawie 9 tys. osób, reprezentują związki, które dzielą się z nami 75 do 25 proc. – przyznaje Juzoń. Ale zaznacza, że na razie bilans jest na minus, a inicjatywę wspierają inwestorzy.

Chodzi o tych akcjonariuszy mniejszościowych, którzy w latach 2009–2010 zdecydowali się na wymianę akcji ze Skarbem Państwa. Uważają, że podczas zamiany zostali pozbawieni części majątku, bo oddali akcje macierzystych elektrowni i kopalni o większej wartości w zamian za walory tzw. spółek konsolidujących o mniejszej wartości.

– Stopień redukcji w przypadku każdej ze spółek był inny. Różnice wahają się od 13 proc. w Bełchatowie do prawie 30 proc. w Turowie – twierdzi Artur Wnuk, doradca prezesa Socrates Investment, która występuje w imieniu poszkodowanych akcjonariuszy z PGE i Tauronu zrzeszonych w ramach Wspólnej Reprezentacji, a także występuje przed sądami we własnym imieniu, bo sama skupiła część wierzytelności.

Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym