Nie wiadomo czy przejście na ruble to pomysł Gazpromu, ale prace trwają powiedział gazecie Wiedomosti przedstawiciel koncernu Siergiej Kuprianow. Natomiast szef Gazprom neft Aleksandr Diukow zapowiedział przejście z dolarów na euro na co ma się zgodzić 95 proc. klientów.
- Co do rubli, to Gazprom może kierować się politycznym kursem Kremla, a na Gazprom neft mniej to działa - mówi anonimowy pracownik koncernu. Specjaliści też powątpiewają w powodzenie operacji.
- Żeby klienci płacili rublami potrzebna jest ich zgoda, ale też duże rezerwy rublowe. Teraz nikt takich rezerw nie ma, bo rubel nie jest jedną z walut w których się handluje na świecie. By to zmienić trzeba by ustanowić prawo, które zmusi do tego kupujących. A to grozi dalszym odpływem z Rosji inwestycji zagranicznych - uprzedza Michaił Krutichin partner RusEnergy.
Entuzjastą handlu w rublach jest Aleksiej Kostin prezes VTB - drugiego największego banku Rosji: Dostawy Gazpromu, Rosneft i Rosoboroneksport (broń) to prawie 230 mld dol. rocznie czyli 44 proc. całego rosyjskiego eksportu. A Zachód wzywa do izolacji Rosji przez wykorzystanie broni jądrowej w finansach - rozliczeń w dolarach - twierdzi Kostin i dodaje, że szefowie wymienionych koncernów są gotowi na przejście na transakcje rublowe.
- Eksport surowców w rublach jest szczególnie niewygodny, bo znaczenie narodowego pieniądza rośnie, gdy eksportuje się coś wyjątkowego. A u nas 67 proc. rosyjskiego eksportu to surowce energetyczne, z których połowa trafia do Europy.. To znaczy, że rosyjskie surowce będą zależne o wahań rubla, a konkurencyjne liczone w dolarach pozostaną stabilne. Wiadomo co wybiorą odbiorcy. Rosja będzie więc tracić udział w rynku - analizują specjaliści Instytutu Gajdara.