Ta kwota pozwoli na budowę instalacji o mocy 45 MW. – Chodzi o budowę parku wiatrowego w Opalenicy o mocy 17 MW i rozbudowę farmy Nowy Staw o 28 MW, do 73 MW. Po zrealizowaniu tych inwestycji będziemy mieli łącznie ponad 240 MW mocy zainstalowanych w energetyce wiatrowej – mówi Robert Macias, członek zarządu RWE Renewables Polska.
Spółka zdecydowała się na realizację najbardziej zaawansowanych projektów ze swojego portfela. Wspomniane farmy rozpoczną produkcję zielonej energii w tym roku. Oznacza to, że skorzystają z dotychczasowego systemu wsparcia opartego na zielonych certyfikatach przyznawanych za każdą wyprodukowaną ekologicznie megawatogodzinę.
Robert Macias potwierdza, że bliskie zakończenie prac nad projektem ustawy o OZE dało wielu inwestorom impuls do rozpoczęcia realizacji najbardziej zaawansowanych przedsięwzięć. Zniknęła trwająca kilka lat niepewność dotycząca przepisów w zakresie wsparcia tych mocy. Macias ubolewa jednak nad faktem, że w dokumencie nie uwzględniono poprawki proponowanej przez branżę oraz Związek Banków Polskich, dotyczącej wprowadzenia trzymiesięcznego okresu przejściowego dla systemu zielonych certyfikatów. – Gdyby udało się przedłużyć czas ich obowiązywania przynajmniej o miesiąc, więcej projektów mogłoby z nich skorzystać i krótsza byłaby luka inwestycyjna – tłumaczy.
W portfelu RWE są jeszcze będące na różnym etapie zaawansowania projekty o łącznej mocy ok. 500 MW. Decyzje o budowie tych farm będą jednak podejmowane dopiero po ogłoszeniu warunków pierwszej aukcji na moce OZE, m.in. ceny referencyjnej oraz zamawianych mocy.
Mechanizm aukcyjny będzie trzonem nowego systemu wsparcia OZE po wejściu w życie ustawy z początkiem 2016 r. – Pierwszej aukcji spodziewamy się nie wcześniej niż w połowie następnego roku. Będziemy więc mieli do czynienia z luką inwestycyjną trwającą przynajmniej do 2018 r. – podkreśla Macias.