Gazprom zbuduje w Polsce sieć stacji LNG?

Rosjanie w dwa lata zbudują w Polsce sieć nawet kilkuset stacji ze sprężonym i skroplonym gazem ziemnym CNG i LNG.

Aktualizacja: 19.10.2015 06:06 Publikacja: 18.10.2015 21:00

Autobusy w Polsce również zatakują na stacjach Gazpromu

Autobusy w Polsce również zatakują na stacjach Gazpromu

Foto: RIA NOVOSTI

Związany z Kremlem koncern uruchomił już pierwszy taki obiekt – na warszawskiej Pradze. Stacja LNG (skroplony gaz ziemny) ma zaopatrywać miejskie autobusy i ciężarówki. Z informacji przekazanych przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) wynika jednak, że to początek ekspansji Gazpromu na polskim rynek. Za pośrednictwem niemieckiej spółki Gazprom Germania Rosjanie zdobyli już koncesję na obrót takim paliwem ważną do końca 2030 r.

Regulator twierdzi, że za dwa lata Polskę oplotą stacje gazowe. Nie będą to jednak stacje PGNiG, tylko Gazpromu. – Gazprom Germania będzie właścicielem zdecydowanej większości stacji CNG [sprężony gaz ziemny – red.] w naszym kraju. Firma ta chce wybudować ich nawet kilkaset – mówi Maciej Bando, prezes URE.

Gazprom chce wykorzystać unijne plany promocji ekologicznych paliw gazowych i ociężałość PGNiG, które od lat nie umie zagospodarować potencjału rynku. W 2014 r. w Brukseli zatwierdzono regulacje obligujące kraje do tworzenia warunków dla rozwoju sieci stacji CNG i LNG. Do 2025 r. stacje sprężania gazu mają być rozmieszczone maksymalnie co 150 km, a tankowania LNG – co 400 km.

UE nie odpuści Polsce, która jest białą plamą na gazowej mapie Europy. Samochodem na gaz można byłoby przejechać z Moskwy do Lizbony, gdyby nie nasz kraj. Sieć stacji CNG praktycznie u nas nie istnieje.

Za wdrożenie unijnej dyrektywy odpowiada Departament Ropy i Gazu w Ministerstwie Gospodarki. Jego dyrektor, Małgorzata Szymańska, nie ukrywa, że Polskę czeka trudne zadanie. – Musimy opracować program rządowy, który będzie wyznaczał korytarze transportowe i miejsca, w których stacje tankowania mają powstać w przyszłości. Ingerencja Brukseli widać jest niezbędna, by zachęcić nas do rozwoju takich paliw w transporcie – podkreśla.

Nic dziwnego, bo o ile w Europie jest 4,5 tys. stacji CNG (70 proc. we Włoszech, Francji i Niemczech), o tyle w Polsce ok. 30. Większość należy do PGNiG. I ich lista z roku na rok się kurczy. Dariusz Włodarczyk, dyrektor Biura Regulacji i Taryf PGNiG Obrót Detaliczny, przekonuje, że spółka nie jest jedynym winnym: – Sprężony gaz ziemny od lat zwolniony jest z taryfikowania. Każdy uczestnik rynku mógł wejść w ten biznes, zainwestować, rozwijać sieć. Z jakiegoś powodu tak się nie dzieje. Alternatywni sprzedawcy mają tylko kilka stacji – tłumaczy.

Jego zdaniem wprowadzenie znacznej stawki akcyzowej na CNG spowodowało, że wielu odbiorców wycofuje się z używania tego paliwa. – Są też bariery w przepisach, które sprawiają, że podejście do przeglądów zbiorników na CNG jest bardziej restrykcyjne niż w innych krajach europejskich – kontynuuje. Podkreśla, że trzeba się zastanowić, czy nie zwolnić paliwa z akcyzy.

Resort gospodarki nie widzi takiej możliwości. – Musimy zdawać sobie sprawę z możliwości budżetowych i ograniczonego katalogu zachęt, jaki moglibyśmy stosować. Patrząc jednak na rozwiązania europejskie, moglibyśmy przyjąć pozafinansowe rozwiązania promujące gazowy transport – mówi Małgorzata Szymańska. Mogą to być zakazy wjazdu do centrów miast dla aut nieekologicznych czy prawo korzystania z pasów szybkiego ruchu dla pojazdów na prąd, CNG i LNG.

Gazprom nie czeka na decyzje rządu. Pod koniec 2013 r. stworzył z producentem autobusów Solbus konsorcjum, które ma dostarczyć Warszawie 35 pojazdów na LNG i zapewnić tankowanie przez dekadę.

W Europie jeździ ok. 2 mln pojazdów na gaz ziemny, najwięcej we Włoszech (885 tys.), gdzie  ponad 1000 stacji na to paliwo. W Polsce zasilanych tak jest ok. 3,6 tys. pojazdów.

Związany z Kremlem koncern uruchomił już pierwszy taki obiekt – na warszawskiej Pradze. Stacja LNG (skroplony gaz ziemny) ma zaopatrywać miejskie autobusy i ciężarówki. Z informacji przekazanych przez Urząd Regulacji Energetyki (URE) wynika jednak, że to początek ekspansji Gazpromu na polskim rynek. Za pośrednictwem niemieckiej spółki Gazprom Germania Rosjanie zdobyli już koncesję na obrót takim paliwem ważną do końca 2030 r.

Regulator twierdzi, że za dwa lata Polskę oplotą stacje gazowe. Nie będą to jednak stacje PGNiG, tylko Gazpromu. – Gazprom Germania będzie właścicielem zdecydowanej większości stacji CNG [sprężony gaz ziemny – red.] w naszym kraju. Firma ta chce wybudować ich nawet kilkaset – mówi Maciej Bando, prezes URE.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej