Dostawy przez terminal w Basrze, główny eksportowy port Iraku, wzrosną o 7 proc., do 3,53 mln baryłek dziennie. Plan zwiększenia eksportu został przyjęty tydzień po podpisaniu w Wiedniu przez kartel eksporterów i producentów spoza OPEC porozumienia o zamrożeniu wydobycia. Irak jest sygnatariuszem porozumienia i zgodził się zmniejszyć pompowanie o 210 tys. baryłek dziennie – przypomina agencja Rosbalt, opisując plan przeładunków ropy Państwowej Organizacji ds. Sprzedaży Ropy Iraku (SOMO). Wydobycie wzrośnie o 390 tys. baryłek dziennie, a ropa ta trafi do rafinerii w Indiach i Chinach.
Irak jest drugim po Arabii Saudyjskiej członkiem OPEC pod względem wydobycia ropy. W listopadzie pompował 4,8 mln baryłek dziennie, z czego 85 proc. eksportował.
Bagdad był od początku przeciwny spowolnieniu pomp, bo eksport ropy to główne źródło wpływów do budżetu kraju. W końcu października iracki minister ropy Dżabar al-Laibi domagał się od władz kartelu wyłączenia Iraku z porozumienia, podobnie jak to się stało w wypadku Nigerii. Argumentował, że Irak znajduje się faktycznie w stanie wojny z Daeszem.
Szef SOMO Fallah al-Amiri dodawał, że wielkość produkcji ropy to kwestia suwerenności Iraku. Jednak podczas negocjacji w Wiedniu 30 listopada iracki rząd nieoczekiwanie zmienił zdanie i podpisał porozumienie o zamrożeniu wydobycia.
Już wtedy eksperci byli zdania, że jeżeli ktoś porozumienia nie dotrzyma, to przede wszystkim całkowicie zależny od eksportu kopalin Irak.