– W Gazpromie żartujemy, że zaczął się ósmy miesiąc zimy. Bo to jest poziom zamówień zimowych. Takich ilości sprzedawanych o tej porze jeszcze nigdy nie mieliśmy – poinformował Aleksiej Miller podczas międzynarodowego forum ekonomicznego w St. Petersburgu.
Kto tak kupuje? W ciągu pięciu miesięcy Węgrzy zwiększyli zakupy o 37,3 proc. w ujęciu rocznym. Jeszcze lepsi są Austriacy, ich koncern OMV – największy lobbysta w Brukseli na rzecz Nord Stream 2 (NS2) – zwiększył import o 79,5 proc. W St. Petersburgu prezes OMV Robert Zele negatywnie ocenił działania Komisji Europejskiej i zachwycał się Gazpromem: – Nie moglibyśmy przeżyć zimy bez rosyjskiego gazu.
Tendencja rosnąca jest też we Francji. W minionym roku tamtejsze firmy, przede wszystkim Engie – partner Gazpromu w projekcie NS2 – importowali o 18,2 proc. rosyjskiego gazu więcej rok do roku, a w ciągu pięciu miesięcy tego roku zwiększyli zamówienia o 8,8 proc.
Największy klient Gazpromu – Niemcy (49,8 mld m sześc. kupione w Rosji w 2016 r.), także nie zwalniają tempa. Zakupy niemieckich koncernów zwiększyły się w tym roku o 15,7 proc.
Miller przyznał, że Europa jest dla Gazpromu priorytetowym rynkiem, pomimo wzrostu sprzedaży w Azji, przede wszystkim w Chinach. – Nawet przeciwnicy NS2 tacy jak Polska zwiększyli swoje zakupy w Gazpromie. W 2016 r. Polska importowała 11,07 mld m sześc. rosyjskiego gazu, czyli o 24,2 proc. więcej w ujęciu rocznym – triumfował Miller.