[i]Przemysław Goldman, prezes Energa BIO[/i]
Podejmując temat rozwoju biogazowni w Polsce, z reguły przytacza się przykład Niemiec. Z tego porównania wynika natychmiast wniosek: Polska ma w tym obszarze duży potencjał rynku do wykorzystania, ale równocześnie brakuje nam znaczącego tempa tego wykorzystania.
O atrakcyjności biogazowni mówi się od dawna, jednak w rzeczywistości do chwili obecnej powstała ich niewielka liczba, a i te, które aktualnie są w jakiejkolwiek fazie realizacji, nie odzwierciedlają wykorzystania potencjału. Zatem z czego wynika brak postępu w inwestycjach biogazowych?
Oprócz znanych barier związanych z procedurami prawno-administracyjnymi, częstą niechęcią społeczeństwa dla takich inwestycji, ich wysokimi kosztami, a także brakiem referencji w zakresie opłacalności przedsięwzięć, należałoby moim zdaniem wymienić jeszcze inne.
Z punktu widzenia inwestora, jakim jest Energa BIO, podmiotu, który poza gotowością do samodzielnej budowy biogazowni również koncentruje swoje działania na przystępowaniu w roli inwestora strategicznego do realizowanych projektów przez inne podmioty, na rynku biogazowni mamy do czynienia z problemem rzetelnej wyceny projektów biogazowych, które mogą być przedmiotem akwizycji.