W trakcie zaplanowanych na piątek obrad unijnej rady ministrów środowiska Polska nie zgodzi się na większą niż 20-proc. redukcję emisji dwutlenku węgla do 2020 r. – wynika z informacji „Rz". Byłoby to drugie weto w tej sprawie.
W 2011 r. ówczesny szef resortu Andrzej Kraszewski powiedział „nie" Radzie UE ws. Mapy Drogowej 2050. Zakłada ona redukcję emisji CO2 o 80 proc. do 2050 r., a o 25 proc. do 2020 r. W pakiecie klimatycznym zapisano zaś 20 proc.
– Nie możemy się zgodzić na to, by np. Komisja Europejska mogła zdjąć z rynku część uprawnień do emisji CO2, bo mniejsza ich podaż spowoduje podniesienie cen, a w efekcie przełoży się m.in. na wyższe ceny energii – mówi „Rz" minister środowiska Marcin Korolec.
Wstępną decyzję otwierającą drogę do zmniejszenia puli handlu uprawnieniami CO2 podjęła już komisja przemysłu. Korolec pytany przez „Rz", czy pula darmowych uprawnień na lata 2013 – 2020 jest zagrożona, odpowiada, że nie. Ale organizacje ekologiczne apelują, by rząd nie wetował planów UE.
Polska do piątkowego spotkania w Brukseli przygotowuje się od dwóch miesięcy. Chodzi m.in. o zapis z Mapy Drogowej 2050 mówiący, że rada środowiska akceptuje zmiany zaproponowane przez KE. Zdaniem Polski rada musi wypracować własne stanowisko, by nie pozwolić KE osiągnąć większych celów redukcyjnych. Polskie władze proponują, by kraje UE wyliczyły swoje zobowiązania redukcyjne i na tej podstawie wypracować wspólne stanowisko. Zwłaszcza że na konferencji klimatycznej w Durbanie dano czas na globalne negocjacje klimatyczne do 2015 r. (UE emituje 11 proc. światowego dwutlenku węgla).