Turkmeńskie złoże Gałkynysz zasobnością ustępuje tylko największemu w świecie gazowemu eldorado - Południowy Pars na granicy Iranu i Kataru. Według oceny brytyjskiej firmy geologicznej Gaffney, Cline & Associates z turkmeńskiego złoża można wydobyć 26 bln m3 gazu.
Jak zapowiedział prezydent Turkmenistanu wydobyciu ruszy w połowie roku. Obecnie na złożu pracują CNPC (Chiny), Petrofac (ZEA) i południowokoreański Hyundai Engineering Co., LTD. Przygotowują instalacje wydobywcze oraz budują trzy zakłady oczyszczania gazu o mocy 10 mld m3 rocznie każdy - podała agencja Nowosti.
Choć Turkmenistan nie podaje, kto będzie odbiorcą gazu, to eksperci stawiają na Chiny. Kraj ten już kupuje turkmeński gaz, a zgodnie z podpisanym dwa lata temu porozumieniem dostawy mają sięgnąć 65 mld m3 rocznie. Do tego z 10 mld dol. nakładów na złoże Gałkynysz, 8 mld wyłożyli Chińczycy.
Turkmenistan wchodzi do czwórki krajów z największymi zasobami na świecie zasoby gazu po Rosji, Iranie i Katarze. Ma 4 proc. zasobów świata (15 proc. leży w ziemiach Rosji). Stanowi coraz poważniejszą konkurencję dla Gazpromu, który po ponad sześciu latach negocjacji wciąż nie podpisał kontraktu z Chinami na dostawy gazu.
Państwo Środka nie godzi się ani na rosyjską cenę, ani na formułę cenową; ani na klauzulę „take or pay". Sytuację wykorzystuje Turkmenia, które sprzedaje swój gaz o co najmniej jedną trzecią taniej od Rosjan.