Jak zmienić strategię dla sektora energii?

Zapowiedź zmian w polityce energetycznej to początek wielkiej debaty. Postulatów jest wiele, ale panuje zgoda co do tego, że sektor wymaga pilnych decyzji.

Publikacja: 18.06.2013 00:19

Ministerstwo Gospodarki do końca 2013 r. chce przedstawić Radzie Ministrów założenia polityki energetycznej Polski na kolejne lata. Jedną politykę Polska już ma – tę obowiązującą do 2030 r. Rzecz w tym, że ten przyjęty pod koniec 2009 r. dokument w wielu miejscach się zdezaktualizował.

Zamiast oczekiwanego wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną mamy stagnację, ceny spadły, a inwestycji – mimo zapowiedzi – nie widać. Również otoczenie zewnętrzne dostarcza nieprzewidzianych cztery lata temu niespodzianek: koszty emisji CO2 nie są wysokie, co oznacza, że inwestowanie w alternatywne dla węgla niskoemisyjne źródła nie opłaca się tak bardzo, jak zakładano. Budowanie elektrowni na węgiel też jest ryzykowne. Dodatkowo na horyzoncie pojawiła się nadzieja, że możemy mieć w Polsce gaz łupkowy.

Te wszystkie fakty Ministerstwo Gospodarki zamierza wziąć pod uwagę, pracując nad nową strategią. – Dokument będzie uwzględniał wszystkie zmiany w postrzeganiu polityki energetycznej Polski w ostatnich latach. Z pewnością uwzględnimy rozwój energetyki jądrowej oraz gazu ze źródeł łupkowych – mówiła niedawno wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska.

Rozwiązać sprzeczności

Ale płynące z resortu gospodarki informacje wywołały dużo szerszą dyskusję w sprawie tego, gdzie w sferze energetyki jako kraj zmierzamy. Postulatów jest wiele, ale na pierwszy plan wybija się przede wszystkim postulat pilnych i szerokich zmian.

– W Polsce tak naprawdę nie funkcjonuje całościowa, spójna strategia energetyczna. Nie wiadomo, czy chcemy utrzymywać przy życiu wielkie elektrownie, czy naszą przyszłością jest duża liczba rozproszonych i małych elektrowni. Dobrze, że Kancelaria Premiera pracuje nad konkretnymi scenariuszami, ale szkoda, że ich analizy dopiero się rozpoczną. Tymczasem na kolejne debaty praktycznie nie mamy już czasu. W kwestii polityki energetycznej zanotowaliśmy duże opóźnienia, bo trudno powiedzieć, żeby w ostatnich latach rząd miał jakąś zdecydowaną, konkretną wizję rozwoju w tej dziedzinie – uważa Paweł Nierada, ekspert Instytutu Sobieskiego.

– Świetnym przykładem może być chociażby budowa polskiej elektrowni atomowej, której przyszłość potrafi zmieniać się kilka razy w ciągu tygodnia. Mamy też do czynienia ze sporą, fundamentalną sprzecznością: z jednej strony pionowo zintegrowane firmy energetyczne były tworzone po to, aby ułatwić realizację kapitałochłonnych inwestycji w system energetyczny kraju, a z drugiej – są firmami giełdowymi, zobligowanymi do generowania wyników dla wszystkich swoich akcjonariuszy – dodaje Nierada.

Potrzeba złotego środka

Marcin Purta, partner w firmie McKinsey & Company, wyjaśnia, że cechą inwestycji na rynku energetycznym jest niepewność dotycząca zwrotu w długim okresie.

– To powoduje, że firmom energetycznym trudno podejmować decyzje inwestycyjne warte często miliardy złotych. Z drugiej strony państwo musi realizować cele strategiczne, takie jak zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego dzięki inwestycjom w nowe moce wytwórcze. Trzeba więc znaleźć mechanizm, który skutecznie ograniczy ryzyko inwestycji w moce wytwórcze. Powinien nie tylko gwarantować bezpieczeństwo energetyczne, ale też zapewnić najniższy koszt funkcjonowania systemu, gdyż to ma przełożenie na ceny energii, a tym samym konkurencyjność gospodarki – ocenia Purta.

Wyjaśnia, że podobne dyskusje toczą się między innymi w Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Niemczech (np. o rynku mocy) i Polska powinna wyciągnąć z nich wnioski.

– Analizujemy różne modele rynku w wielu krajach. Wnioski wskazują na możliwość stworzenia modelu, który pozwoli realizować potrzebne inwestycje przy zachowaniu ich atrakcyjności finansowej. Rozwiązania dyskutowane w Polsce oczywiście nie powinny jednak abstrahować od faktu, że podstawą energetyki są moce konwencjonalne oparte na węglu brunatnym i kamiennym – podsumowuje Purta.

Łupki i zielona energia

Z kolei według Łukasza Trzpila, szefa Energy Desk w Banku DnB Nord Polska, nowa strategia energetyczna powinna zmodyfikować cele wskazane w polityce energetycznej do 2030 r. i odnieść się do dwóch kwestii ważnych z punktu widzenia długoterminowego wzrostu.

– To po pierwsze stworzenie optymalnych warunków dla poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego, po drugie rozwoju polskiej myśli technicznej i bazy produkcyjnej dedykowanych realizacji przyjętych celów strategicznych – wskazuje Trzpil.

– Niewątpliwie w krótkoterminowej perspektywie najbardziej palącą kwestią pozostaje dywersyfikacja źródeł dostaw paliw oraz mocy wytwórczych z naciskiem na rozwój energetyki odnawialnej. Kwestią polityczną pozostaje, jak szybko (czyli jakim kosztem) rozwój OZE odbywać się będzie w Polsce – dodaje.

– Dotychczasowy system wsparcia spełnił swoje cele: produkcja energii odnawialnej  – a raczej zdefiniowanej jako odnawialnej – osiągnęła wymagany udział w zużyciu energii. Skierowanie wsparcia na energetykę wiatrową i solarną wydaje się najbardziej uzasadnione z długoterminowego punktu widzenia efektywnością tego typu instalacji i spadającymi kosztami produkcji – podkreśla ekspert Banku DnB Nord Polska.

Ministerstwo Gospodarki do końca 2013 r. chce przedstawić Radzie Ministrów założenia polityki energetycznej Polski na kolejne lata. Jedną politykę Polska już ma – tę obowiązującą do 2030 r. Rzecz w tym, że ten przyjęty pod koniec 2009 r. dokument w wielu miejscach się zdezaktualizował.

Zamiast oczekiwanego wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną mamy stagnację, ceny spadły, a inwestycji – mimo zapowiedzi – nie widać. Również otoczenie zewnętrzne dostarcza nieprzewidzianych cztery lata temu niespodzianek: koszty emisji CO2 nie są wysokie, co oznacza, że inwestowanie w alternatywne dla węgla niskoemisyjne źródła nie opłaca się tak bardzo, jak zakładano. Budowanie elektrowni na węgiel też jest ryzykowne. Dodatkowo na horyzoncie pojawiła się nadzieja, że możemy mieć w Polsce gaz łupkowy.

Pozostało 84% artykułu
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz