Unijny komisarz UE ds. konkurencji Joaquin Almunia poinformował, że postępowanie weszło w fazę "przygotowania do postawienia zarzutów rosyjskiemu koncernowi".
Almunia, który przebywa obecnie w Wilnie na konferencji zorganizowanej przez tamtejszy urząd antymonopolowy, powiedział, że "byłoby przedwczesne mówić o tym, kiedy kolejne kroki zostaną podjęte w tym dochodzeniu". Jednak już w zeszłym miesiącu komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger sugerował, że powinno się to stać wiosną przyszłego roku.
Antoine Colombani, rzecznik komisarza Almunia, podkreślał, że nawet jeśli KE przedstawi zarzuty, Gazprom będzie miał czas na ustosunkowanie się do nich i dopiero po wysłuchaniu spółki Komisja podejmie decyzję.
Dwanaście miesięcy temu KE oficjalnie wszczęła śledztwo w sprawie stosowania przez Gazprom praktyk monopolistycznych wobec państw należących do UE: Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji oraz Węgier. Dwa lata temu Komisja, bez uprzedzenia przeprowadziła w tych państwach rewizje w biurach spółek Gazpromu i jego kontrahentów, zbierając dokumenty na temat działalności rosyjskiego koncernu.
Po analizie owych dokumentów KE uznała, że Gazprom prawdopodobnie narzuca swoim kontrahentom niekorzystne umowy zawierające zawyżone ceny gazu oraz ograniczające konkurencji dostęp do tych rynków. Chodzi m.in. o formułę cenową gazu stosowaną w naszym regionie, która wiąże ceny gazu z cenami ropy, a także o klauzule w kontraktach, które zakazują krajom reeksportu gazu.