O wysokości inwestycji na poziomie ponad 400 mld rubli (13,5 mld dol.) opowiedział agencji Reuters gubernator Kraju Primorskiego Władimir Mikłuszewski. Wcześniej Gazprom oceniał, że zakład LNG będzie kosztował ok. 220 mld rubli. Teraz rzecznik Siergiej Kuprianow tłumaczy, iż kwota ta uwzględniała tylko moce przerobowe do skraplania gazu, bez infrastruktury towarzyszącej.
Gazprom już ogłosił, że tworzy specjalną spółkę, która będzie prowadzić inwestycję we Władywostoku. Pierwsza część zakłady ma być gotowa w 2018 r, a druga dwa lata później. Moc produkcyjna to 10 mln ton LNG rocznie. Jako surowiec posłuży gaz ziemny z szelfu Sachalina oraz złóż lądowych Dalekiego Wschodu.
Inwestycja jest spóźniona w stosunku do najpoważniejszego konkurenta - prywatnego Novateku i Total. Zakłady LNG Jamał za półwyspie jamalskim ruszają w 2016 r, a gazu będą produkować rocznie 16 mln ton.
Novatek sprzedał już ten gaz na pniu do Japonii i Chin. W te same rynki celuje inwestycja Gazpromu. W Rosji jest obecnie tylko jeden pracucent LNG - zakłady na Sachalinie o mocy do 10 mln ton, należące do Gazpromu. Tymczasem największy odbiorca tego paliwa - Japonia, kupuje rocznie ok. 85 mln ton.