Reklama

Szybkie kontrakty dla ENI w Iraku

Irak zatwierdził duże kontrakty na południu kraju dla ENI w kilka godzin po ostrzeżeniu włoskiego giganta naftowego, że wycofa się w ogóle z powodu biurokracji.

Publikacja: 26.02.2014 11:08

Szybkie kontrakty dla ENI w Iraku

Foto: Bloomberg

Nasilające się akty przemocy nie wpłynęły na działalność firm naftowych przy przygotowywaniu większego wydobycia ze złóż na południu kraju, ale zachodnie firmy twierdzą, że gorsze warunki bezpieczeństwa i przygotowania do wyborów pod koniec kwietnia mogą spowolnić procedury zatwierdzania kontraktów.

Firma naftowa Sonangol z Angoli zrezygnowała jednak z realizacji projektów w północno-zachodnim Iraku ze względu właśnie na bezpieczeństwo. Wyższy urzędnik iracki wyjaśnił, że powody decyzji obu tych firm nie są takie same. — Sonangol starała się pozostać na miejscu, ale istnieje kwestia bezpieczeństwa, bo terroryści z al-Kaidy są tam aktywni. Nie podjęto więc żadnych prac w tamtym terenie — powiedział.

Rezygnacja Sonangol nie zaskoczyła Irakijczyków ani przedstawicieli zachodnich firm naftowych. Wicepremier Husajn al-Shahristani stwierdził w styczniu, że ataki związane z wojną domową w Syrii utrudniły przygotowanie wydobycia ze złóż Qayara i Najmah na zachodzie kraju. Sonangol uzyskała w 2009 r. prawo eksploatacji obu złóż w prowincji Nineveh, gdzie działają sunniccy partyzanci. W 2013 r. w Iraku zginęło niemal 9 tys. ludzi, głównie cywilów, najwięcej od 5 lat.

Włoskiej ENI z kolei chodziło o sprawne zatwierdzanie kontraktów dotyczących złoża Zubair, aby można było zwiększyć z niego wydobycie z 320 tys. bd do 850 tys.

— Szanujemy ENI i poważnie traktujemy jej opinie. Chcemy, by została w Iraku. Bardzo staramy się zatwierdzić możliwie jak najszybciej kosztowne kontakty. Jeśli opóźnią się, zaszkodzi to wydajności i rentowności — dodał urzędnik.

Reklama
Reklama

Dwa takie kontrakty na stacje odgazowywania ropy z wodoru ze złoża Zubair o wartości miliarda dolarów otrzymały zgodę rządu w Bagdadzie w ciągu kilku minut. Trzeci wymaga drobnych uzupełnień przez ENI — powiedział. Kontrakty za 500 mln dolarów lub więcej wymagają akceptacji rządu.

Koncerny naftowe starały się wejść na atrakcyjne złoża Zubair i Rumaila po podpisaniu w 2010 r. umów z Bagdadem na usługi serwisowe, ale biurokracja, kiepska infrastruktura i rosnące zaniepokojenie problemami bezpieczeństwa nie sprzyjały przystąpieniu do wierceń. Iracki urzędnik naftowy przyznał, że w kraju funkcjonuje nadal odziedziczony skomplikowany system zatwierdzania kontraktów, który trzeba skrócić i uprościć.

Więcej ropy z Iraku

Irak, drugi członek OPEC pod względem wydobycia, chce doprowadzić do największego zwiększenia pompowania w swej historii poprzez uruchamianie z firmami zagranicznymi dużych projektów w spokojniejszych regionach. W ubiegłym roku wydobycie wyniosło bez zmian ok. 3 mln bd. Wzrost nastąpi głównie na południu, więcej ropy popłynie także z autonomicznego Kurdystanu.

Przed pojawieniem się informacji o zatwierdzeniu kontraktów prezes ENI, Paolo Scaroni nie wytrzymał: — Jeśli nie podpiszą kontraktów w ciągu kilku tygodni, to wychodzimy. Czekaliśmy 6 miesięcy. Mam nadzieję, że nie ma podstaw do przypuszczeń, że tego nie zrobią — stwierdził.

Nie tylko ENI ma takie problemy. BP musiał rozwiązać umowy z ok. 100 kooperantami, bo resort ds. naftowych nie zaaprobował dużych kontraktów dla jego projektu na największym irackim złożu Rumaila. Prezes ENI zagroził wycofaniem się z pracy na sąsiednim złożu Zubair, ale BP nie ma zamiaru opuszczać Iraku. Rumaila daje obecnie najwięcej: 1,4-1,5 mln bd.

Nasilające się akty przemocy nie wpłynęły na działalność firm naftowych przy przygotowywaniu większego wydobycia ze złóż na południu kraju, ale zachodnie firmy twierdzą, że gorsze warunki bezpieczeństwa i przygotowania do wyborów pod koniec kwietnia mogą spowolnić procedury zatwierdzania kontraktów.

Firma naftowa Sonangol z Angoli zrezygnowała jednak z realizacji projektów w północno-zachodnim Iraku ze względu właśnie na bezpieczeństwo. Wyższy urzędnik iracki wyjaśnił, że powody decyzji obu tych firm nie są takie same. — Sonangol starała się pozostać na miejscu, ale istnieje kwestia bezpieczeństwa, bo terroryści z al-Kaidy są tam aktywni. Nie podjęto więc żadnych prac w tamtym terenie — powiedział.

Reklama
Energetyka
Ile będą kosztować osłony chroniące przed podwyżkami cen ciepła? Minister podaje szacunki
Energetyka
Nowoczesna energetyka potrzebuje inteligentnych sieci dystrybucyjnych
Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama