Analiza amerykańskiej EIA (Agencja Informacji Energetycznej) wskazuje, że na początku tego roku Indie posiadły prawie 5,7 mld baryłek potwierdzonych zasobów ropy naftowej, głównie w zachodniej części kraju.
Jednak „w ostatnich latach krajowa produkcja nie nadąża za popytem". Prowadzi to do poszukiwania złóż podmorskich i inwestycje w poprawę odzysku z istniejących pól. Ponadto, krajowe spółki naftowe zwiększyły zakupy udziałów w zagranicznych złożach ropy naftowej w celu zwiększenia bezpieczeństwa dostaw od importu surowców energetycznych.
Węgiel wciąż jest podstawowym źródłem energii w Indiach (44 proc. zapotrzebowania), a dostawy węgla idą głównie do sektora energetycznego. Po 22 proc. zapotrzebowania energetycznego Indii zabezpieczają paliwa płynne i biomasa, a 7 proc. - gaz ziemny. Z wody pochodzi 3 proc. produkowanego prądu a z energetyki nuklearnej - 1 proc.
Z powodu niewystarczającej podaży paliw, kraj cierpi na poważny niedobór energii elektrycznej. Prowadzi to do częstych przerw w dostawach prądu. Zdaniem EIA gospodarka Indii w coraz większym stopniu zależy od importu gazu ziemnego i węgla. W minionym roku najwięcej ropy i paliw płynnych subkontynent kupił na Bliskim Wschodzie (z wyłączeniem Arabii Saudyjskiej było to 22 proc. całego importu; na Arabię przypadło 20 proc.; Irak - 14 proc., Wenezuelę ?12 proc., Nigerię - 8 proc.
Amerykanie są zdania, że do 2015 r hinduski popyt na energię jeszcze się zwiększy, podczas gdy krajowa produkcja zanotuje niewielki wzrost. Rośnie więc zależność Indii od importu surowców energetycznych. Dlatego Delhi pracuje już nad projektem budowy rurociągów Rosja- Indie.