Prąd i węgiel: czas zmian

Górnictwo czeka dalsza restrukturyzacja, a ceny węgla w Polsce mogą wzrosnąć. Wytwarzanie energii z paliw kopalnych będzie pod coraz większą presją.

Publikacja: 26.12.2016 22:59

Prąd i węgiel: czas zmian

Foto: 123RF

Nastroje na globalnych rynkach węgla mają nieco ostygnąć w 2017 r. po tegorocznej hossie, która od lutego przyniosła prawie 90-proc. zwyżkę cen.

Na świecie Haitong Bank oczekuje 15-proc. spadku i stabilizacji cen w okolicach 70 dolarów za tonę węgla energetycznego. Z kolei u nas wskazuje na wzrosty – o 4,1 proc. w 2017 r. po 7,5-proc. spadku w 2016 r. Powód? Oczekiwania górnictwa, by spółki energetyczne drożej płaciły za węgiel.

Od połowy przyszłego roku analitycy przewidują też normalizację na rynku węgla koksującego. Ale nadal wysokie światowe benchmarki dla tego paliwa w kontraktach na pierwszy kwartał (widać nawet 285 dol./tonę) będą wspierać naszego producenta koksu – Jastrzębską Spółkę Węglową.

Przełomowy rok

Eksperci przestrzegają, by rosnące ceny czarnego paliwa nie zatrzymały restrukturyzacji śląskiego górnictwa. Bo przyszły rok może okazać się dla branży przełomowy.

Już w I kw. dojdzie do włączenia Katowickiego Holdingu Węglowego do Polskiej Grupy Górniczej. Ta zostanie dokapitalizowana kwotą 1,1 mld zł (wcześniej mowa była o 700 mln zł dla samego KHW, z czego połowę miała dać Enea). Rząd prowadzi też rozmowy z bankami o restrukturyzacji zadłużenia.

Po fuzji potrzebny będzie nowy biznesplan. Zdania są podzielone, czy zostaną zamknięte wszystkie kopalnie wskazane w decyzji Komisji Europejskiej notyfikującej prawie 8 mld zł pomocy dla sektora. Jeśli tak by było, to do końca 2017 r. trzeba wyłączyć z ruchu sześć kopalń (łącznie z Makoszowy, które przestają fedrować już za kilka dni – pod koniec 2016 r.). Ale już słychać o tym, że po Nowym Roku Sośnica może dostać kolejną szansę (wstępnie miała być przekazana do Spółki Restrukturyzacji Kopalń już we wrześniu) i przez kolejny miesiąc lub dwa zweryfikować zyskowność nowo otwartych ścian. Na razie PGG zaprzecza informacjom o przesunięciu styczniowego terminu.

Wsparcie dla produkcji

Z uwagi na możliwe wyższe ceny węgla u nas i zaostrzony kurs Brukseli na dekarbonizację energetyki, wytwarzanie na emisyjnym paliwie będzie pod coraz większą presją. – Oczekujemy, że ceny energii w Polsce pozostaną na stosunkowo niskim poziomie. A to razem z malejącą liczbą darmowych uprawnień do emisji CO2 powoduje utrzymującą się w przyszłym roku presję na marże dla wytwarzania energii z węgla – tłumaczy Arkadiusz Wicik z Fitch Polska.

Kontrakty na lata 2017 i 2018 wskazują wzrost cen prądu odpowiednio o 5,3 i 5,1 proc. wobec minimum z lutego – dziś opiewają na 162,4 zł/MWh i 163,3 zł/MWh.

W miarę stabilnie powinny wyglądać wyniki spółek opierających wyniki głównie na dystrybucji – ich rezultaty mogą być porównywalne do tegorocznych. Zwiększonej rywalizacji należy się spodziewać w segmencie sprzedaży, co sygnalizują same koncerny.

W 2017 r. sektor czeka na zmiany legislacyjne, m.in. wejście w życie i notyfikacja w Brukseli ustawy o rynku mocy, która ma wesprzeć wytwórców konwencjonalnych.

Jest także nadzieja na to, że ustawodawca ulży nieco producentom zielonej energii. Już na przełomie stycznia i lutego ma pojawić się pakiet poprawek w ramach planowanej w lutym nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii (naprawa wadliwych przepisów obecnego prawa), a także modyfikacja ustawy o inwestycjach w elektrownie wiatrowe, zmieniająca m.in. sztywne zapisy dotyczące lokowania farm (to może być też uregulowane w nowym kodeksie urbanistyczno-budowlanym planowanym na połowę 2017 r.). Będzie też coś dla prosumentów – na ich prawach będą mogły funkcjonować instalacje do 200 kW (dziś do 40 kW).

Po lutowej nowelizacji kolejnej należy się spodziewać w lipcu. Zostanie tam doprecyzowane funkcjonowanie klastrów energetycznych. Możliwa jest także ustawa dotycząca wykorzystania koncesji wygaszonych kopalń, na miejscu których miałyby powstać instalacje produkujące energię z metanu.

Nastroje na globalnych rynkach węgla mają nieco ostygnąć w 2017 r. po tegorocznej hossie, która od lutego przyniosła prawie 90-proc. zwyżkę cen.

Na świecie Haitong Bank oczekuje 15-proc. spadku i stabilizacji cen w okolicach 70 dolarów za tonę węgla energetycznego. Z kolei u nas wskazuje na wzrosty – o 4,1 proc. w 2017 r. po 7,5-proc. spadku w 2016 r. Powód? Oczekiwania górnictwa, by spółki energetyczne drożej płaciły za węgiel.

Pozostało 88% artykułu
Elektroenergetyka
Ukraina zaskoczyła. Wyprodukowała nadmiar prądu i wysłała do Polski
Elektroenergetyka
Enea podaje wyniki i przypomina o zawieszeniu NABE
Elektroenergetyka
Kolejny państwowy kontrakt-widmo. Tak się kończy kupowanie biomasy na pustyni
Elektroenergetyka
Straty Ukrainy po największym rosyjskim ataku na obiekty energetyczne
Elektroenergetyka
Enea po Orlenie. Kolejny kontrakt-widmo, tym razem na biomasę