Ogromne koszty NABE. Są gwarancje dla agencji węglowej

Państwo zagwarantuje 70 proc. zobowiązań NABE, do której trafią przejmowane od koncernów elektrownie węglowe.

Aktualizacja: 19.07.2023 06:18 Publikacja: 19.07.2023 03:00

Ogromne koszty NABE. Są gwarancje dla agencji węglowej

Foto: Fotorzepa, Robert Wójcik

Rząd przyjął projekt ustawy o gwarancjach dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Na same wydatki i gwarancje NABE, która przejmie aktywa węglowe należące teraz do firm energetycznych, potrzebuje jeszcze w tym roku blisko 60 mld zł (jeśli powstanie jesienią). Nabycie przez Skarb Państwa elektrowni węglowych ma odciążyć ich właścicieli i umożliwić pozyskanie kapitału na inwestycje zero- i niskoemisyjne.

Gwarancje państwa, wedle przyjętego właśnie projektu ustawy, sięgną 70 proc. zobowiązań NABE. Czas ochrony gwarancyjnej to osiem lat od startu Agencji. Pozwoli to jej pozyskać na rynku finansowym pieniądze niezbędne do działalności. Kluczowe było porozumienie z bankami, które miały zgodzić się na udział w zakupie uprawnień do emisji CO2.

Etapy NABE

Utworzenie NABE odbędzie się w dwóch etapach. W pierwszym Skarb Państwa nabędzie od Polskiej Grupy Energetycznej, Enei, Taurona i Energi ich spółki zależne wytwarzające energię elektryczną w elektrowniach węglowych. Te spółki to PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, Tauron Wytwarzanie, Enea Wytwarzanie, Enea Elektrownia Połaniec oraz Energa Elektrownie Ostrołęka. Następnie zostaną one skonsolidowane w spółce PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna poprzez wniesienie przez Skarb Państwa ich akcji lub udziałów w ramach podwyższenia kapitału PGE GiEK, które będzie już działać jako NABE.

Czytaj więcej

Państwo przejmie elektrownie węglowe od spółek. Co zrobi NABE?

Gwarancje na zakup uprawnień do CO2

Największym elementem systemu finansowania NABE są gwarancje na zakup uprawnień do emisji CO2. Chodzi o limity na pozyskanie uprawnień potrzebnych elektrowniom węglowym trafiającym do Agencji. W tym roku limity te sięgną maksymalnie 44 mld zł, a w kolejnych latach do 30 mld zł.

NABE po sprzedaży pewnej ilości energii będzie składać zapotrzebowanie w bankach na uprawnienia do emisji CO2, w ilości równej emisji wynikającej z wyprodukowania zakontraktowanej wcześniej energii. Banki będą kupować uprawnienia i dostarczać je NABE w dniu rozliczenia, a więc do końca marca i do końca grudnia każdego roku. Pieniądze na zakup tych uprawnień będą pochodzić ze sprzedaży energii. Kontrakty będą rozliczane, gdy zapłata za nią zostanie już zgromadzona przez NABE.

W tym mechanizmie brać udział będą nie tylko banki krajowe, ale także zagraniczne instytucje inwestycyjne. Ma zostać uzgodniona forma finansowania całego procesu. Poza linią kredytową potrzebny będzie jako drugi element finansowej układanki kredyt odnawialny na 15 mld zł na sam zakup uprawnień do emisji dwutlenku węgla.

Długi NABE

Trzecim elementem jest uregulowanie długu spółek przekazanych do NABE wobec ich dotychczasowych właścicieli. Z giełdowych komunikatów wynika, że dług spółek wytwórczych, które trafiają do NABE, będzie spłacany właśnie przez osiem lat.

– Jest to jeden z negatywnych czynników, jaki jawi się po tym, jak poznaliśmy szczegóły transakcji sprzedaży aktywów węglowych – komentuje Michał Kozak, analityk Trigon DM. – Szacowaliśmy, że dług ten wobec grup energetycznych będzie spłacany nie w ciągu ośmiu, ale trzech lat. Warto pamiętać, że nie znamy dokładnego długu netto i EV (wartość przedsiębiorstwa – red.) z transakcji, bo komunikaty dotyczyły wartości zadłużenia na trzeci kwartał 2022 r. – dodaje Michał Kozak.

Fakt, że „węglowy dług” będzie przez kolejne osiem lat pozostawał w grupach, może mieć nieco negatywny wpływ na ich rozmowy z bankami dotyczące kredytów na zielone inwestycje.

Kozak pozytywnie odczytuje fakt, że spółki dostaną niemałe pieniądze. – Zakładaliśmy w naszych rekomendacjach 7 mld zł dla PGE, 4 mld zł Taurona i 2 mld zł Enei. Tymczasem łączna kwota, która ma trafić do spółek, wynosi dla PGE 6,25 mld zł, Taurona 5,68 mld zł, a Enei 5,49 mld zł – mówi analityk.

Jego zdaniem najbardziej pozytywny sygnał po raportach płynie dla Enei i Taurona, najmniej dla PGE. Trigon DM szacuje, że wartość przedsiębiorstwa przy nabyciu aktywów przez NABE, łącznie z Energą sięgnie 17,6 mld zł.

Pieniądze mają pochodzić z Funduszu Prywatyzacji. Spółki już po zakończeniu transakcji, co planowane jest na koniec lata, mają dostać większość kwoty liczonej jako dług. Chodzić może o 60 proc. długu elektrowni wobec ich obecnych właścicieli, o których spółki informowały w raportach.

Rząd przyjął projekt ustawy o gwarancjach dla Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Na same wydatki i gwarancje NABE, która przejmie aktywa węglowe należące teraz do firm energetycznych, potrzebuje jeszcze w tym roku blisko 60 mld zł (jeśli powstanie jesienią). Nabycie przez Skarb Państwa elektrowni węglowych ma odciążyć ich właścicieli i umożliwić pozyskanie kapitału na inwestycje zero- i niskoemisyjne.

Gwarancje państwa, wedle przyjętego właśnie projektu ustawy, sięgną 70 proc. zobowiązań NABE. Czas ochrony gwarancyjnej to osiem lat od startu Agencji. Pozwoli to jej pozyskać na rynku finansowym pieniądze niezbędne do działalności. Kluczowe było porozumienie z bankami, które miały zgodzić się na udział w zakupie uprawnień do emisji CO2.

Pozostało 83% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Elektroenergetyka
Mniejsza koncentracja na rynku prądu i większa liczba odmów przyłączeń do sieci
Elektroenergetyka
Elektroenergetyka zieleni się na giełdzie po doniesieniach o wydzieleniu węgla
Elektroenergetyka
Ukraina zaskoczyła. Wyprodukowała nadmiar prądu i wysłała do Polski
Elektroenergetyka
Enea podaje wyniki i przypomina o zawieszeniu NABE
Elektroenergetyka
Kolejny państwowy kontrakt-widmo. Tak się kończy kupowanie biomasy na pustyni