Agencja RIA Rating przedstawiła ranking 42 krajów Europy według ceny kilowatogodziny (kWh) prądu w I półroczu 2016 r. Jednostkowa cena kWh jest najniższa na Ukrainie – 1,5 rubla chociaż przez rok były tam największe podwyżki – o 55,7 proc.. Bardzo tanio jest też w Kazachstanie (2,1 rubli) i Rosji – 2,9 rubla. Czwarta jest Białoruś. Tu obywatel płacił 3,6 rubli/kWh – o 24,6 proc. więcej niż w I półroczu 2015 r.
Polska jest w połowie stawki – na 21 miejscu (10,5 rubla), cena wzrosła o 0,7 proc. wciągu roku. Najdroższy prąd jednostkowo jest w Irlandii, Niemczech i ostatniej Danii – 22,6 rubla za kWh. Najbardziej energia potaniała przez rok w Albanii – o blisko 30 proc., na Cyprze o 22 proc. i Norwegii o 13,1 proc.
I to właśnie Norwegowie mogą kupić sobie najwięcej kilowatogodzin za swoje średnie zarobki – aż 25,66 tysięcy. Islandczycy, którzy do produkcji energii wykorzystują głównie wodę i wulkany, kupią sobie 23,76 tysięcy kWh za miesięczną pensję. Najbogatsi w Europie Luksemburczycy mogą sobie pozwolić na zakup 18,2 tysięcy kWh. Finowie – 16,3 tys. kWh; Szwedzi – 15,6 tys. kWh.
W tym czasie Polaka stać jedynie na 5,3 tysiące. Rosjanin i Kazach kupią za swoje zarobki dwa razy tyle, a Ukrainiec też więcej – 7 tys. kWh.