Ceny prądu zamrożone na 2025 rok? Minister finansów daje zielone światło
Przedłużenie funkcjonowania osłon dla obywateli to jeden z wariantów, jakie bierze pod uwagę resort klimatu w razie utrzymywania się wysokich cen energii w przyszłym roku - powiedziała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Minister finansów przyznał, że środki na ten cel znajdą się w projekcie budżetu na 2025 r.
Firma, która sprzedaje daną energię na rynku spot, musi więc sama zdecydować, czy oferować ujemną cenę, czy wyłączyć wcześniej instalację. Zbyt dużo energii w systemie to także zagrożenie dla stabilności przesyłu energii. Dlatego też w niedzielę kolejny już raz w tym roku PSE, czyli operator sieci przesyłowej, ze względu na nadpodaż produkcji energii wprowadził tzw. nierynkową redukcję generacji źródeł fotowoltaicznych. Polecono właścicielom instalacji OZE, aby między godz. 9 a 18 zredukowali produkcję energii ze swoich instalacji. Największa redukcja nastąpiła między godz. 13 a 14, kiedy PSE poleciły redukcję pracy instalacji fotowoltaicznej o łącznej mocy blisko 2,6 GW. Redukcja dotyczyła tylko dużych, komercyjnych instalacji, a nie domowych mikroinstalacji. Dla porównania łączna moc zainstalowana w fotowoltaice na początku lipca wynosiła 19,2 GW, z czego 12 GW to małe przydomowe instalacje fotowoltaiczne.
Negatywne skutki dla spółek węglowych
Wyższy udział OZE w systemie elektroenergetycznym oprócz wpływu na ceny energii powoduje również mniejszy udział produkcji ze źródeł konwencjonalnych (np. opalanych węglem kamiennym czy gazem). – Ma to istotne przełożenie na popyt na surowce, kontraktacje produktów dodatkowych, takich jak CO2, oraz długoterminowe planowanie pracy jednostek konwencjonalnych. Dyspozycyjne jednostki węglowe są nadal niezbędne w systemie dla zagwarantowania pewności dostaw energii – wskazuje Tauron.
Oznacza to, że ubywa coraz częściej dni, kiedy elektrownie węglowe mogą przynosić przychody. – Przyrost mocy OZE powoduje pogarszanie się sytuacji ekonomicznej bloków węglowych. W kolejnych latach moc OZE będzie rosła, a co za tym idzie, także produkcja. Będzie to się odbywać kosztem bloków węglowych – tłumaczy Tauron.
Dochodzi też do sytuacji zakupu energii elektrycznej przez producentów energii na rynku po niższej cenie, gdy jest to bardziej opłacalne od produkowania jej z własnych mocy wytwórczych. Takich manewrów na rynku dokonywała w I półroczu Enea.
Firmy handlujące energią muszą się przyzwyczaić do ujemnych cen i szukać zabezpieczeń przed takimi zdarzeniami. Według analiz prowadzonych w Grupie Tauron w lipcu 2024 r. na rynku spot występowały przedziały, w których udział godzin ujemnych przekroczył już 20 proc. Jak tłumaczy Tauron, aby zabezpieczyć się przed ryzykiem niższych cen, producenci „podejmują odpowiednie działania i zarządzają pozycją zarówno od strony popytu, jak i podaży na rynku energii elektrycznej”. Formą zabezpieczenia są np. umowy PPA (z ang. Power Purchase Agreement), czyli kontrakty na zakup zielonej energii, zawierane między wytwórcą OZE a odbiorcą końcowym po określonej cenie. Wówczas wahania giełdowe nie mają na nie wpływu.