Obligo giełdowe obniży ceny prądu? Są prace nad projektem ustawy

W czasie kampanii wyborczej obecny rząd zapowiadał powrót do obliga, aby obniżyć ceny prądu. Na tym się skończyło.

Publikacja: 14.05.2024 04:30

Obligo giełdowe obniży ceny prądu? Są prace nad projektem ustawy

Foto: Bloomberg

Już 14 maja sejmowa Komisja do spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych zajmie się projektem ustawy o mrożeniu cen energii od lipca. Jak zapowiadała w kampanii wyborczej koalicja rządząca, miałoby wtedy wrócić obligo giełdowe – obowiązek sprzedaży energii poprzez TGE. Ale w projekcie nie ma o tym mowy.

Ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) spadały do wiosny przez kilka miesięcy. Ostatnie dwa miesiące przyniosły jednak wzrost cen prądu z dostawą na przyszły rok, co można tłumaczyć wyższymi cenami gazu ziemnego i uprawnień do emisji CO2. To właśnie tendencja z ostatnich kilku miesięcy była argumentem za powolnym odmrażaniem cen energii.

Czytaj więcej

O ile więcej zapłacimy za prąd i gaz? Wraca polityczna bitwa o ceny energii

– Przywrócenie obliga giełdowego na energię elektryczną (zniesionego pod koniec 2022 r.) na pewnym poziomie powinno być traktowane jako rozwiązanie komplementarne do planów rządu dotyczących odejścia od mrożenia cen energii elektrycznej dla odbiorców – mówi Piotr Listwoń, wiceprezes TGE. – Większa podaż energii na rynku giełdowym powinna przynieść pozytywie efekty w dalszej stabilizacji cen energii dla odbiorców końcowych i tym samym cen w taryfach dla odbiorców chronionych – dodaje Listwoń.

Po co nam obligo?

Giełda zdaniem naszych rozmówców jest najbardziej wiarygodnym miejscem ustalania ceny. Tymczasem zniesienie obliga giełdowego przełożyło się na odpływ części handlujących, którzy kupowali energię w inny sposób. Z danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że w 2023 r. wolumen kontraktów na rynku bilateralnym, nieuwzględniający kontraktów wewnątrzgrupowych, wyniósł 19,8 TWh i był o 31,1 proc. wyższy w porównaniu z 2022 r., kiedy to wyniósł 15,1 TWh.

Ten rynek nie podlega grze rynkowej, lecz uzgadnianiu na podstawie warunków sprzedającego i kupującego. Proszone przez nas o komentarz biuro prasowe URE podkreśla, że prezes urzędu podtrzymuje stanowisko w sprawie obliga giełdowego.

– Większa dostępność energii w obrocie giełdowym przekłada się na poprawę transparentności rynku i jego konkurencyjnej struktury. Umożliwia również prawidłowe funkcjonowanie wielu mechanizmów wsparcia, w tym wynikającego z ustawy o OZE – mówi Rafał Gawin, prezes URE. Dodaje, że obligo zachęca inne podmioty do prowadzenia obrotu na giełdzie. Innymi słowy, brak transparentnej giełdowej ceny hurtowej, będącej wiarygodnym odniesieniem do zatwierdzania taryf przez URE, może prowadzić do sytuacji, w której taryfy te mogą być zawyżane.

Czytaj więcej

Normy jakości dla pomp ciepła łapią opóźnienie

Spółki elektroenergetyczne są podzielone w sprawie obliga

Jak pokazują doświadczenia historyczne obligo umożliwia także łagodzenie dysproporcji w strukturze wytwarzania tzn. wyrównuje szansę dostępu do energii na rynku dla wszystkich podmiotów, które dostarczają energię do odbiorców. Czym większa konkurencja na rynku tym cena maleje. Im mniejsza podaż energii na rynku, tym cena energii rośnie. Przykładem jest 2018 r. , kiedy wprowadzono 100 proc. proc. obligo na energię i cena spadła. Pod taką opinią podpisuje się także część spółek elektroenergetycznych. Jeszcze w lutym Tauron podkreślał nam, że przywrócenie obliga giełdowego będzie korzystne dla funkcjonowania rynku energii. – Przede wszystkim przyczyni się do zapewnienia transparentności działania rynku energii oraz kreowania prawidłowych sygnałów cenowych dostępnych dla wszystkich jego uczestników. Będzie to miało pozytywny wpływ na działanie mechanizmów konkurencji – informował Tauron, podkreślając, że choć obligo giełdowe nie jest czynnikiem bezpośrednio wpływającym na poziomy cen energii, to dzięki temu, że giełda zapewnia prawidłowe działanie mechanizmów konkurencji, obligo może wpłynąć na obniżanie giełdowych cen energii. Tu jednak wart odnotować, że na nasze ostatnie pytania o obligo giełdowe już po zmianach w zarządzie, spółka nie odpowiedziała.

Nie wszystkie spółki jednak są tego samego zdania i obecny stan prawny przy zniesionym obligu jest dla nich zadawalający i nie wiążą one tego z kwestią mrożenia cen energii. – Enea dąży do najbardziej optymalnego zarządzania pozycją hurtową i detaliczną w zakresie sprzedaży energii elektrycznej i obecny status prawny oraz regulacyjny w zakresie obrotu energią elektryczną pozwala spełnić postawione przez spółkę założenia. Nie należy wiązać zagadnień związanych z wprowadzeniem „obliga” z „mrożeniem cen energii” i wpływem poziomu obliga na skutki wspomnianej ustawy – informuje nas ta spółka. W podobnym tonie wypowiada się Polska Grupa Energetyczna – Powrót obliga giełdowego i kwestia mrożenia cen energii to są dwie, niezależne kwestie, które powinny być rozpatrywane oddzielnie – informuje firma. Energa zaś z oceną całego projektu ustawy o mrożeniu cen energii wstrzymuje się do zakończenia procesu legislacji. Skąd ta różnica zdań w spółkach Skarbu Państwa? Struktura wytwarzania w Polsce w ramach grup energetycznych nie jest równa sprzedaży do klientów indywidualnych. PGE ma istotne nadwyżki prądu ponad zapotrzebowaniem (kontroluje rynek), Enea bilansuje produkcję z popytem, a Tauron musi dużo energii kupować na rynku aby obsłużyć klientów.

Przemysł apeluje o powrót do obliga giełdowego

Przemysł podobnie jak część firm sprzedażowych także optuje za powrotem do obliga giełdowego. Upatruje w tym szansy na spadek cen.

– Rynek giełdowy wyrównuje pozycję sprzedających i kupujących, a transparentna wycena giełdowa stanowi obiektywny punkt odniesienia także dla umów zawieranych w kontraktach bilateralnych, pozagiełdowych – mówi Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii. – Jako przemysł ponosimy największe koszty rosnących cen paliw i energii. Firmy działające w innych krajach UE nie tylko mogą korzystać z niższych cen energii elektrycznej kupowanej na rynkach hurtowych, ale i mają większe wsparcie administracyjne, dzięki czemu uzyskują nieuzasadnione przewagi konkurencyjne nad polskimi firmami – dodaje Kaliś.

Jego zdaniem, brak obowiązku sprzedaży energii za pośrednictwem TGE prowadzi do wzrostu manipulacji ceną, a w konsekwencji uniemożliwia ustalanie konkurencyjnej stawki, która jest punktem odniesienia także dla mechanizmów wsparcia, np. OZE, oraz wielu umów zawieranych na rynku. Kaliś wskazuje, że bardzo ważne jest, by z obliga giełdowego zostały zwolnione źródła wytwórcze przyłączane bezpośrednio do sieci zakładów przemysłowych, produkujące energię elektryczną zużywaną na potrzeby własne.

Jak zwraca uwagę Wojciech Graczyk z Konfederacji Lewiatan, z braku obliga giełdowego znacznemu zaburzeniu uległy strategie zawierania kontraktów na dostawę energii. – Coraz więcej umów zawieranych jest na rynku spot, co powoduje dodatkową zmienność tej części rynku. Jednak zgodnie z unijną dyrektywą o rynku energii, która będzie musiała zostać implementowana do polskiego prawa, konieczna będzie kontraktacja energii dla odbiorców chronionych jak gospodarstwa domowe, z co najmniej rocznym wyprzedzeniem – mówi Graczyk.

Jego zdaniem do łask wrócić więc powinny umowy długoterminowe, które bez obliga dzisiaj nie mogą być zawierane tak często. – Co więcej, obligo chroni przed szokami cenowymi, co daje większe bezpieczeństwo klientom indywidualnym i biznesowym – kończy Graczyk. Jeśli więc jest szansa, że obligo zmniejszy ceny energii lub osłabi presję na ich wzrost, ile powinno ono wynieść? O powrocie do 100-proc. obliga raczej nie ma już mowy. Henryk Kaliś proponuje, by obligo giełdowe powróciło na poziomie 55 proc.

W podobnym tonie wypowiada się TGE. Obligo giełdowe na energię elektryczną może zostać przywrócone na analogicznym poziomie jak na rynku gazu, tj. 55 proc. Według naszych rozmówców stworzy to możliwość prowadzenia działalności przez spółki energetyczne w bardziej elastyczny sposób. Będzie to też sygnał regulacyjny: jest priorytet przekazywania nadwyżek produkcyjnych na rynek giełdowy, który generuje niezbędne dla gospodarki sygnały cenowe. Sektor przemysłowy wskazuje, że warte namysłu jest też objęcie obligiem dużych podmiotów z sektora OZE, które korzystają z oferowanych przez instytucje rządowe mechanizmów wsparcia.

Ile obliga w obligu?

Przy czym z danych URE wynika, że w okresie 1 stycznia − 5 grudnia 2022 r. obowiązujące od 2019 r. 100-proc. obligo w rzeczywistości dotyczyło jedynie ok. 64,9 proc. energii elektrycznej wytworzonej przez przedsiębiorstwa objęte badaniem, co stanowi ok. 47,6 proc. energii wyprodukowanej w kraju.

Był to efekt ustawowych wyłączeń z tego obowiązku dla energii wyprodukowanej w elektrowniach o łącznej mocy nie wyższej niż 50 MW, energii elektrycznej wyprodukowanej w OZE, w kogeneracji ze sprawnością wyższą niż 52,5 proc., zużycia energii elektrycznej na potrzeby własne, energii wytworzonej w jednostce wytwórczej przyłączonej bezpośrednio do urządzeń lub instalacji odbiorcy końcowego zużywającego tę energię elektryczną lub sieci dystrybucyjnej elektroenergetycznej. W ramach ustawowych wyłączeń wytwórcy w większości skorzystali z przepisów umożliwiających sprzedaż energii elektrycznej poza giełdą. Najwięcej energii zostało wyłączone z obliga w związku z produkcją energii elektrycznej wytworzonej w kogeneracji z ciepłem.

Rząd analizuje

Ministerstwo Klimatu i Środowiska w odpowiedzi na nasze pytania podkreśla, że aktualnie analizuje sytuację na rynku energii elektrycznej pod kątem zasadności wdrożenia rozwiązań legislacyjnych, których celem byłaby poprawa funkcjonowania rynku hurtowego, w tym jego płynności, konkurencyjności i ulepszenia warunków funkcjonowania podmiotów na rynku. – W tym kontekście szczególnie istotna jest analiza rozwiązań, takich jak przywrócenie obliga giełdowego. W tym pod kątem określenia zakresu podmiotów, które byłyby objęte takim obowiązkiem, oraz zakresu, w jakim ten obowiązek zostałby przywrócony (np. wolumen), mając na uwadze ochronę praw nabytych podmiotów i równoczesne poszanowanie swobody zawierania umów – twierdzi resort.

Już 14 maja sejmowa Komisja do spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych zajmie się projektem ustawy o mrożeniu cen energii od lipca. Jak zapowiadała w kampanii wyborczej koalicja rządząca, miałoby wtedy wrócić obligo giełdowe – obowiązek sprzedaży energii poprzez TGE. Ale w projekcie nie ma o tym mowy.

Ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) spadały do wiosny przez kilka miesięcy. Ostatnie dwa miesiące przyniosły jednak wzrost cen prądu z dostawą na przyszły rok, co można tłumaczyć wyższymi cenami gazu ziemnego i uprawnień do emisji CO2. To właśnie tendencja z ostatnich kilku miesięcy była argumentem za powolnym odmrażaniem cen energii.

Pozostało 93% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Ceny Energii
Rząd nie ma pieniędzy na dalsze mrożenie cen prądu. Będzie tylko na osłony?
Ceny Energii
Energa wysyła faktury korygujące i przeprasza klientów
Ceny Energii
Tańszy prąd dla powodzian. Tauron obniża ceny
Ceny Energii
Producenci energii chcą na stałe pomocy publicznej, jaką jest rynek mocy
Ceny Energii
Od stycznia wzrosną rachunki za prąd. Wraca stała „opłata mocowa”