Spółki obrotu mogą ponieść koszty odmrożenia cen energii elektrycznej

Firmy energetyczne i spółki obrotu są zaniepokojone ewentualnymi możliwościami obniżenia taryfy przez Urząd Regulacji Energetyki po 30 czerwca. Taki ma być plan rządu na zniwelowanie podwyżek cen prądu. Ucierpieć mogą finanse spółek obrotu.

Publikacja: 06.03.2024 03:00

Spółki obrotu mogą ponieść koszty odmrożenia cen energii elektrycznej

Foto: AdobeStock

Propozycję obniżenia taryfy na energię elektryczną po zakończeniu mrożenia cen energii 30 czerwca ma rozważać obecnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Według naszych informacji już w styczniu odbyło się robocze spotkanie przedstawicieli spółek obrotu i MKiŚ w tej sprawie.

Niektóre firmy już teraz są na granicy opłacalności, a obniżenie taryfy za energię po okresie mrożenia pogorszy ich sytuację. Ale bez jakiejkolwiek interwencji rządu podwyżki cen prądu w drugiej połowie roku u niektórych sprzedawców – jak dowiadujemy się nieoficjalnie, mogą wynieść powyżej 60 proc. Rząd stoi więc przed dylematem znaczącej podwyżki cen energii (znacznie większej niż szacowana przez minister klimatu i środowiska Paulinę Hennig-Kloskę na 30 zł miesięcznie) albo pogorszenia i tak już bardzo niskiej rentowności działalności spółek obrotu. – Trudno będzie przyjąć coś, co jeszcze bardziej będzie uderzać w spółki obrotu, a wezwanie do obniżenia taryfy w ciągu roku do tego by doprowadziło – mówi nam przedstawiciel jednej z firm obrotu.

60 proc.

– o tyle więcej może wynieść rachunek za energię elektryczną w gospodarstwach domowych po 30 czerwca

327 zł/MWh

– o tyle wyższa może być cena samej energii wobec stawki, którą obecnie płacimy w naszych rachunkach za prąd, wynoszącej 412 zł za megawatogodzinę.

Dalsze mrożenie cen energii do końca roku zostało już wykluczone bo – jak argumentuje rząd – budżetu nie stać na takie dotowanie. Przypomnijmy, że obecna, zamrożona główna składowa rachunku za energię, a więc sam koszt energii, wynosi 412 zł za MWh. Po 30 czerwca wzrośnie do ok. 739 zł za MWh, a więc do taryfy za prąd bez mrożenia.

Spółki obrotu energią powiększą stratę

W większym lub w mniejszym stopniu, ale wszystkie cztery największe spółki obrotu energią w sytuacji ew. zmiany taryfy za energię w ciągu roku będą w trudnej lub bardzo trudnej sytuacji. Największy problem może być w Polskiej Grupie Energetycznej oraz w Enerdze. Już pod koniec 2023 r. obie spółki przyznały, że wysokość zatwierdzonej taryfy nie pokrywa w pełni uzasadnionych i poniesionych kosztów zakupu energii elektrycznej na 2024 r. Dlatego też spółki obrotu z obu grup szacują potencjalną stratę w sprzedaży energii gospodarstwom domowym, w przypadku PGE na ok. 860 mln zł, a Energi na 213,9 mln zł. W przypadku obniżenia taryfy te straty mogłyby się pogłębić, jeśli nie będzie rekompensat.

Czytaj więcej

O ile mogą wzrosnąć rachunki za prąd? Minister podała szacunki

Sposób kontraktacji

Co do zasady w obszarze zakupu energii na potrzeby odbiorców taryfowych spółki zawierają kontrakty na rynku terminowym, głównie w produktach rocznych rzędu ok. 80 proc. potrzebnego wolumenu na rok kolejny.

Jednak w poprzednim roku Tauron oraz Enea poszły nieco inną ścieżką kontraktowania energii na 2024 r., aniżeli PGE i Energa. W przypadku Enei większy wolumen dostaw energii firma będzie nabywać w tym roku na rynku krótkoterminowym, a ceny obecnie spadają. Średnia cena na rynku dnia następnego ukształtowała się w lutym br. na poziomie 342,27 zł, a więc znacznie poniżej ceny mrożonej. Tauron zaś kontraktował praktycznie cały wolumen w 2023 r., ale bliżej końca roku, kiedy ceny były wyraźnie w trendzie spadkowym. PGE i Energa zakupiły zdecydowanie większy wolumen energii w ramach kontraktów rocznych w pierwszej części 2023 r. po cenach wyższych, wówczas panujących. Dlatego też PGE i Energa, a także Tauron wiedzą mniej więcej, ile będzie ich kosztować konieczność zabezpieczania dostaw dla gospodarstw domowych. W przypadku Enei takiej pełnej wiedzy firmy jeszcze nie mają, bo nieco większy wolumen jest zakontraktowany na bieżąco. Nie jest to jednak znacząco duży wolumen energii w taki sposób kupowanej, bo jak informuje nas Urząd Regulacji Energetyki, w chwili zatwierdzenia taryfy na obrót energią elektryczną (co roku następuje to w połowie grudnia) firmy w co najmniej 90 proc. są już zakontraktowane na przyszły rok. Na tzw. spocie, po niższej obecnie cenie, może być więc kupowane ok. 10 proc. energii. Pozostałe 90 proc. zostało już zakontraktowane po cenach w 2023 r.

Czytaj więcej

Spółki oferują samorządom niższe ceny prądu

Nieco więcej tła na sprawę rzuca Enea, która informuje, że w jej wypadku zatwierdzona taryfa na 2024 r. pokrywa wnioskowane przez spółkę koszty zakupu energii elektrycznej. – Nie identyfikujemy więc straty w obszarze sprzedaży energii do odbiorców taryfowych – informuje nas biuro prasowe Enei. Ta spółka, co ciekawe – wbrew temu, co mówią inni – uważa, że w jej wypadku zmiana taryfy na prąd odzwierciedlająca spadek planowanych kosztów nie wpłynęłaby negatywnie na planowaną rentowność sprzedaży.

Podobnie jak Enea sprawę stawia Tauron – Spółki z grupy nie zidentyfikowały straty z tytułu taryf zatwierdzonych przez prezesa URE na 2024 r. – informuje nas Tauron wskazując jednocześnie, że jakakolwiek zmiana taryfy w ciągu roku może wpływać na wyniki Tauron Sprzedaż w zakresie obrotu energią elektryczną na potrzeby sprzedaży do odbiorców w grupach taryfowych.

Czytaj więcej

Rafał Gawin, prezes, URE: Czeka nas rewolucja w korzystaniu z prądu

Spółka wyjaśnia, że w procesie taryfowym (zatwierdzenie taryf na 2024 rok) prezes URE poddał sprawdzeniu poniesione i planowane koszty przedsiębiorstw energetycznych, które stanowią podstawę kalkulacji cen i stawek opłat na okres obowiązywania taryf w roku 2024. - Zatwierdzone w grudniu 2023 roku taryfy dla spółek Grupy Tauron odzwierciedlają poziom kosztów uzasadnionych. Taryfa sprzedażowa mogłaby podlegać weryfikacji, jeżeli nastąpiłby istotny spadek cen energii elektrycznej w stosunku do kosztów prognozowanych w kalkulacji taryfy na 2024 r., które były oceniane przez Prezesa URE – wyjaśnia spółka. Czy zatem zmiana taryfy w ciągu roku nie będzie działaniem na szkodę spółki bo będzie ingerowało w już i tak policzone tzw. koszty uzasadnione firmy? - Zgodnie z przepisami prawa decyzje taryfowe prezesa URE nie mogą narażać przedsiębiorstwa na prowadzenie działalności ze stratą – przypomina Tauron wskazując, że URE nie może też działać na szkodę samych spółek obrotu, a jedynie w graniach wyznaczenia kosztów uzasadnionych.

Propozycję obniżenia taryfy na energię elektryczną po zakończeniu mrożenia cen energii 30 czerwca ma rozważać obecnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Według naszych informacji już w styczniu odbyło się robocze spotkanie przedstawicieli spółek obrotu i MKiŚ w tej sprawie.

Niektóre firmy już teraz są na granicy opłacalności, a obniżenie taryfy za energię po okresie mrożenia pogorszy ich sytuację. Ale bez jakiejkolwiek interwencji rządu podwyżki cen prądu w drugiej połowie roku u niektórych sprzedawców – jak dowiadujemy się nieoficjalnie, mogą wynieść powyżej 60 proc. Rząd stoi więc przed dylematem znaczącej podwyżki cen energii (znacznie większej niż szacowana przez minister klimatu i środowiska Paulinę Hennig-Kloskę na 30 zł miesięcznie) albo pogorszenia i tak już bardzo niskiej rentowności działalności spółek obrotu. – Trudno będzie przyjąć coś, co jeszcze bardziej będzie uderzać w spółki obrotu, a wezwanie do obniżenia taryfy w ciągu roku do tego by doprowadziło – mówi nam przedstawiciel jednej z firm obrotu.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ceny Energii
Resort klimatu koryguje własny projekt ustawy o cenach energii. Koszty rosną
Ceny Energii
Prezes UOKiK uderza w ustawę o mrożeniu cen energii
Ceny Energii
Mrożenie cen energii droższe niż szacowano. Są kolejne uwagi do projektu
Ceny Energii
Spółki bez rekompensat? Kurs Taurona spada, a inne resorty krytykują projekt
Ceny Energii
Ministra Hennig-Kloska: Bon energetyczny ma złagodzić podwyżkę ceny prądu