Polska zostanie z węglem na dłużej? Rząd rozrusza węglową agencję

Starsze elektrownie węglowe w Polsce będą mogły korzystać dłużej z pomocy publicznej. Pozwoli to utrzymać stabilne moce produkcyjne energii elektrycznej po 2025 r. dłużej niż planowano. Jest jeden warunek - poprawka do projektu dyrektyw i rozporządzeń o unijnym rynku energii musi, która ma na to pozwolić musi przejść. Głosowanie w poniedziałek. Równocześnie proces powstania węglowej agencji wreszcie nabiera kształtów.

Publikacja: 16.06.2023 20:39

Starsze elektrownie węglowe w Polsce będą mogły korzystać dłużej z pomocy publicznej

Starsze elektrownie węglowe w Polsce będą mogły korzystać dłużej z pomocy publicznej

Foto: Adobe Stock

Obowiązujący schemat wsparcia

W Polsce elektrownie węglowe, aby utrzymać ich funkcjonowanie na rynku (co jest niezbędne do zapewnienia podaży mocy do produkcji energii) korzystają z mechanizmu rynku mocy, na który przed laty zgodziła się Komisja Europejska. Operator systemu energetycznego, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, w ramach mechanizmu aukcyjnego, płaci spółkom energetycznym za gotowość pracy elektrowni na każde wezwanie operatora. Składka mocowa jest ujęta w naszych rachunkach za energię elektryczną. Starsze elektrownie węglowe w Polsce, bardziej emisyjne \, korzystają z krótkich kontraktów mocowych rocznych lub kilkuletnich. Po 2025 r. poza najnowocześniejszymi, dużymi jednostkami systemowymi (te mają kilkunastoletnie kontrakty mocowe) wszystkie elektrownie emitujące powyżej 550 g/KWh nie będą mogły korzystać już z tego mechanizmu. Stracą rentowność i będzie trzeba je wygasić. Oznacza to, że system energetyczny w Polsce, który wciąż w 70 proc. jest „uwęglony” nie będzie się bilansował, co oznacza deficyt mocy do, stabilnej i przewidywalnej produkcji energii.

Czytaj więcej

Raport: koniec kryzysu energetycznego to nie koniec wysokich cen

Krytyczny 2025 rok

Jak szacowały w 2021 r. Polskie Sieci Elektroenergetyczne do 2030 r. wycofanych zostanie ponad 3 GW mocy zainstalowanej, głównie jednostek o mocy 200 MW każda. PSE podkreślają, że kumulacja odstawień jednostek wytwórczych z eksploatacji nastąpi dopiero w latach 2030-2040, kiedy przestaną działać źródła o dodatkowej sumarycznej mocy rzędu 15 GW. Dla porównania obecna łączna moc zainstalowana w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE) na koniec 2022 r. wynosiła blisko 60 GW. Oznacza to, że do 2040 r., kiedy w tempie średnio 1,2 proc. rocznie rosnąć będzie zapotrzebowanie na energię, w przeciągu najbliższych dziesięciu – piętnastu lat z systemu wypadnie ok. 36 proc. obecnej mocy. Polsce nie uda się mimo poczynionych w ostatnim czasie decyzji inwestycyjnych w gaz jak w Ostrołęce, Grudziądzu czy Dolnej Odrze czy Adamowie zastąpić tych węglowych ubytków.

Czytaj więcej

Długo oczekiwany projekt zmian w strategii energetycznej ujrzał światło dzienne

Ratunkiem dla zbilansowania polskiego rynku energii po 2025 r. jest – zdaniem polskiego rządu – wydłużenie obecnego systemu wsparcia. Komisja Europejska długo nie chciała się na to zgodzić, ale z tego co słyszymy, argumenty dotyczące wojny na Ukrainie i doświadczenia kryzysu energetycznego, kiedy to polska energetyka węglowa wspomagała w 2022 r. energetykę europejską, w tym niemiecką (Polska była eksportem energii netto w 2022 r.) miały być decydujące.

Rynek mocy na dłużej 

Okazją do wydłużenia mechanizmu wsparcia jest są zmiany w prawie UE o rynku energii. Przewodnicząca pracom UE szwedzka prezydencja miała zaproponować – na wniosek części krajów jak Polska, Węgry i Czechy – wydłużenie tego mechanizmu do końca 2028 r. i to pod pewnymi warunkami jak roczne aukcje dla takich bloków węglowych. Chodzi o to, aby mechanizm wsparcia nie był wydłużany poza zaproponowaną datę. Po informacjach m.in. agencji Reuters głos zabrała minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa która potwierdziła, że taka propozycja jest zgłoszona, a głosowanie nad nią odbędzie się w poniedziałek 19 czerwca.

Czytaj więcej

Węglowa gorączka spada. Chłodziły ją między innymi OZE

NABE w kolejnych dniach?

Oznaczałoby to więcej czasu dla Polski na modernizację parku wytwórczego. Wiąże się to z powstaniem Narodowej Agencji  Bezpieczeństwa Energetycznego, która ma przejąć elektrownie węglowe, które są teraz własnością czterech największych spółek elektroenergetycznych w kraju. Państwo w ten sposób poprzez tę agencję będzie zarządzało już bezpośrednio ponad 60 proc. mocy produkcji w Polsce, a spółki będą mogły szybciej przejść modernizację w stronę OZE. NABE jak tylko powstanie będzie więc mogło ubiegać się – pod warunkiem że propozycja szwedzka przejdzie – o nowe kontrakty mocowe dla starszych elektrowni.

Z naszych informacji wynika, że długo oczekiwana procedura powstania tej agencji może ruszyć w ciągu kilku kolejnych dni. Proces ma rozpocząć się od propozycji Skarbu Państwa co do przejęcia za określoną kwotę (w grę wchodzi kilkanaście mld zł) elektrowni węglowych od spółek. Te zaś, jako podmioty giełdowe rozpaczą propozycje. Będzie to formalne rozpoczęcie procesu powstania NABE, które zaplanowane jest na kolejne miesiące. Wciąż pozostaje jednak wiele niewiadomych. Formalnie to polski urząd antymonopolowy miał podjąć decyzję czy nie taka koncentracja nie zagraża konkurencyjności na rynku. UOKiK konsultuje proces z Komisją Europejską, a ta wyrażać ma wątpliwości czy ta transakcja nie nosi znamiona niedozwolonej pomocy publicznej. Druga kwestia to pozyskanie miliardów złotych w trudnym, wyborczym roku naznaczonym wysoką inflacją. Decyzję musi podjąć premier Mateusz Morawiecki, a konsultacje wewnątrz rządu nie są łatwe.

Obowiązujący schemat wsparcia

W Polsce elektrownie węglowe, aby utrzymać ich funkcjonowanie na rynku (co jest niezbędne do zapewnienia podaży mocy do produkcji energii) korzystają z mechanizmu rynku mocy, na który przed laty zgodziła się Komisja Europejska. Operator systemu energetycznego, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, w ramach mechanizmu aukcyjnego, płaci spółkom energetycznym za gotowość pracy elektrowni na każde wezwanie operatora. Składka mocowa jest ujęta w naszych rachunkach za energię elektryczną. Starsze elektrownie węglowe w Polsce, bardziej emisyjne \, korzystają z krótkich kontraktów mocowych rocznych lub kilkuletnich. Po 2025 r. poza najnowocześniejszymi, dużymi jednostkami systemowymi (te mają kilkunastoletnie kontrakty mocowe) wszystkie elektrownie emitujące powyżej 550 g/KWh nie będą mogły korzystać już z tego mechanizmu. Stracą rentowność i będzie trzeba je wygasić. Oznacza to, że system energetyczny w Polsce, który wciąż w 70 proc. jest „uwęglony” nie będzie się bilansował, co oznacza deficyt mocy do, stabilnej i przewidywalnej produkcji energii.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Węgiel
Masowe zwolnienia w kopalniach? Były wiceminister publikuje okrojone pismo
Węgiel
Co dalej z węglem? Oto najnowsze prognozy
Węgiel
Ostatni tak dobry rok dla PGG. Wydobycie w dół, pensje w górę
Węgiel
Niemcy nie odejdą wcześniej od węgla. Koniec lat 30 pozostaje w mocy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Węgiel
Górnictwo znów na minusie, a zgody na pomoc nadal nie ma