Kontrowersyjne fragmenty Fit for 55 uzgodnione przez UE. Np. ETS II

Mimo szalejących cen energii Unia Europejska nie zbacza z zielonego kursu. Pakiet legislacyjny Fit for 55 jest już na półmetku.

Publikacja: 21.12.2022 03:00

Kontrowersyjne fragmenty Fit for 55 uzgodnione przez UE. Np. ETS II

Foto: Adobe Stock

W ostatni weekend Parlament Europejski i unijna Rada uzgodniły kolejne ważne – i kontrowersyjne – fragmenty legislacji. Po pierwsze, o nowym kształcie ETS, czyli unijnego systemu handlu emisjami. Do 2030 r. gałęzie gospodarki objęte ETS muszą zredukować emisje CO2 o 62 proc. (to nawet 1 pkt proc. więcej niż pierwotnie proponowała Komisja Europejska) w porównaniu z obecnym celem 43 proc. Żeby to osiągnąć, co roku będzie wycofywana z rynku część darmowych uprawnień. Ponadto w 2027 r. powstanie ETS II, nowy system handlu emisjami obejmujący mieszkalnictwo i transport.

Od początku był to bardzo kontrowersyjny pomysł, krytykowany nie tylko przez kraje takie jak Polska, ale też np. Francję. Obawiała się ona powtórki ruchu tzw. żółtych kamizelek, czyli niepokojów społecznych spowodowanych wzrostem cen paliwa.

Podatek węglowy

Ostatecznie jednak propozycję przyjęto, bo cały Fit for 55 tak skonstruowano, że trudno z pakietu powyciągać pojedyncze fragmenty, żeby nie zawaliła się cała konstrukcja, której celem jest obniżenie emisji o 55 proc. do 2030 r. i neutralność klimatyczna w 2050 r. Żeby jednak skompensować dolegliwości wynikające z tych dwóch decyzji, UE jednocześnie postanowiła w dwóch innych sprawach. A więc aby przemysł, który będzie musiał więcej płacić za emisje czy też inwestować w technologie służące znaczącej redukcji CO2, nie utracił konkurencyjności wobec firm z zagranicy niepoddanych takim rygorom, UE wprowadzi węglową opłatę graniczną. Wejdzie ona w życie stopniowo i dotknie produkty z importu, jeśli ich wytwórcy nie są u siebie poddani podobnym opłatom za ślad węglowy. To ma ulżyć przemysłowi.

Natomiast dla gospodarstw domowych, które będą musiały zapłacić za ocieplenie budynków i zwiększenie efektywności energetycznej, a także za zazielenienie transportu, powstaje społeczny fundusz klimatyczny. Ma gromadzić pieniądze ze sprzedaży uprawnień emisyjnych, co powinno dać 65 mld euro. Do tego dojdą środki krajowe i całość sięgnie 86,7 mld euro. Według wstępnych szacunków Polska może z tego dostać blisko 12 mld euro. Będzie też beneficjentem mniejszego funduszu modernizacyjnego.

Dodatkowo w ETS II wprowadza się bezpieczniki chroniące przed nadmiernym wzrostem cen. Po pierwsze, jego uruchomienie może zostać opóźnione o rok, jeśli ceny energii będą zbyt wysokie. – Polskie ciepłownictwo dostaje dodatkowy rok na przygotowania – zauważa Jerzy Buzek, eurodeputowany PO. Po drugie, zostaje wprowadzona, co było pierwotnie poprawką Buzka i Adama Jarubasa, limit 45 euro na cenę uprawnień w ETS. Jak będzie ona zbyt wysoka, to zwiększona zostanie liczna darmowych uprawnień.

Co wojna ma do ETS

Polska wobec wojny w Ukrainie chciała zawieszenia systemu ETS, który – według niej – istotnie przyczynia się do wyższych cen energii. Jednak żaden inny kraj tego nie podchwycił. Zdaniem Buzka Polska powinna korzystać z tego, co udało się w negocjacjach uzyskać: opóźnienia ETS II i maksymalnej ceny uprawnień. Ale także, o co walczył Buzek, mechanizmu monitorowania rynku, czy nie ma tam spekulacji spowodowanych udziałem instytucji finansowych. Ponadto, jak zwraca uwagę polityk, przychody ze sprzedaży uprawnień zostają w budżetach narodowych. – To wielkie pieniądze, które powinny Polsce pomóc sfinansować transformację energetyczną – mówi Buzek.

Program Fit for 55 został przedstawiony przed wojną w Ukrainie, ale wraz z agresją Rosji zyskał nowy wymiar. Wbrew temu, co postulowała Polska (zawieszenie programu w związku z wysokimi cenami energii), reszta UE uznała, że choć w krótkim czasie można niektóre fragmenty zrewidować czy spowolnić, to cały plan jest tym bardziej konieczny, bo nie tylko służy walce ze zmianą klimatu, ale też da UE bezpieczeństwo energetyczne.

– Wojna w Ukrainie raz jeszcze wyjaśniła, że zielona transformacja jest strategią wygrywającą nie tylko z punktu widzenia ochrony środowiska, ale i bezpieczeństwa dostaw. Wszystkie rządy mogą teraz docenić fakt, że na kontynencie zależnym od importu paliw kopalnych, takim jak Europa, odnawialne źródła energii są energią wolności – mówi Simone Tagliapietra, ekspert think tanku Bruegel.

W ostatni weekend Parlament Europejski i unijna Rada uzgodniły kolejne ważne – i kontrowersyjne – fragmenty legislacji. Po pierwsze, o nowym kształcie ETS, czyli unijnego systemu handlu emisjami. Do 2030 r. gałęzie gospodarki objęte ETS muszą zredukować emisje CO2 o 62 proc. (to nawet 1 pkt proc. więcej niż pierwotnie proponowała Komisja Europejska) w porównaniu z obecnym celem 43 proc. Żeby to osiągnąć, co roku będzie wycofywana z rynku część darmowych uprawnień. Ponadto w 2027 r. powstanie ETS II, nowy system handlu emisjami obejmujący mieszkalnictwo i transport.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transformacja Energetyczna
Dekarbonizacja firm. Polski przemysł obrał strategię wypierania
Transformacja Energetyczna
Coraz mniej firm wierzy w neutralność klimatyczną w 2050 roku
Transformacja Energetyczna
Wymiana liczników - klucz do transformacji energetycznej
Transformacja Energetyczna
Transformacja energetyczna jest tańsza niż jej brak. Są szacunki rządu
Transformacja Energetyczna
Ceny gazu i węgla poszybują. Nowa opłata spadnie na 6,5 mln gospodarstw w Polsce