Coraz więcej przedsiębiorstw rezygnuje ze sprowadzania gazu do Polski. To efekt zaostrzenia przepisów dotyczących tworzenia obowiązkowych zapasów koniecznych przy prowadzeniu tego typu działalności. Spółki handlujące gazem, a nawet Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urząd Regulacji Energetyki nie wykluczają, że efektem zaostrzenia przepisów i zniesienia od 1 października taryf dla firm będzie wzrost ceny gazu dla przedsiębiorstw. Gospodarstwa domowe wydają się bardziej chronione, bo taryfy dla nich nadal będzie zatwierdzać URE.

Na mocy nowych przepisów importerzy zobowiązani są do ponoszenia znaczących, dodatkowych kosztów. Wynikają one m.in. z konieczności rezerwowania dodatkowych mocy przesyłowych na gazociągach, w przypadku magazynowania surowca na rynkach zagranicznych. – W znaczący sposób podnosi to koszty prowadzenia biznesu gazowego w Polsce oraz sprawia, że konkurencja z grupą PGNiG stanie się w dłuższym okresie niemożliwa – mówi Piotr Kasprzak, prezes Hermes Energy Group, firmy będącej jednym z największych prywatnych sprzedawców gazu w Polsce. Jego zdaniem trudno jest nie mieć przekonania, że zaostrzenie przepisów z góry zakłada remonopolizację polskiego rynku gazu i utrzymanie pozycji dominującej przez głównego gracza.

– Niestety, już dzisiaj konkurencja na rynku hurtowym gazu jest zjawiskiem zanikającym. Z negatywnym skutkiem dla gospodarki: hurtowe ceny gazu w Polsce są minimum 15 proc. wyższe niż w krajach z Polską sąsiadujących – twierdzi Wojciech Graczyk, przewodniczący komisji ds. gazu i energii przy AHK Polska, Polsko-Niemieckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej. Obawia się, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć, bo jedynym podmiotem, którego warunki wykonywania działalności po ostatnich zmianach się polepszyły, jest grupa PGNiG.

Spośród firm mających koncesje na import nowych regulacji zdaje się bronić właśnie tylko PGNiG. – W opinii spółki rezygnacja niektórych uczestników rynku z koncesji wynika z braku woli solidarnego ponoszenia przez nich kosztów związanych z utrzymywaniem zapasów obowiązkowych gazu, a tym samym uczestnictwa w systemie bezpieczeństwa dostaw na równych zasadach z pozostałymi importerami gazu – podaje departament public relations PGNiG. Zdaniem spółki fakt ten nie wpłynie na ograniczenie konkurencji na rynku hurtowym ani na ceny gazu. Podobne stanowisko prezentuje Ministerstwo Energii.