Gazprom traci Europę

Największy światowy eksporter gazu stracił już dwa wielkie rynki – Ukrainę i Turcję. Teraz traci też Unię Europejską. Udział rosyjskiego gazu w rynku Wspólnoty oraz jego cena są najniższe od dwóch dekad. Europa stawia na LNG.

Publikacja: 19.08.2020 18:54

Gazprom traci Europę

Foto: Adobe Stock

Według sprawozdania Gazpromu za II kwartał udział rosyjskiego gazu w rynku Unii zmniejszył się do 27,8 proc. To o blisko jedną czwartą mniej niż w 2018 r., kiedy Rosjanie mieli 36,6-proc. udział i sprzedali Europie rekordowe 200,8 mld m sześc. surowca.

Jak oceniają portale Statista i East European Gas Analysis, obecny udział Gazpromu w rynku Europy jest najniższy od 20 lat. Na początku tego stulecia Europa kupowała w Rosji do 48 proc. potrzebnego gazu. Do 2008 r. wskaźnik ten spadł do 39 proc., w 2010 r. wynosił 33 proc., aby znów rosnąć w kolejnych latach.

Między 2013 a 2015 r. udział rosyjskiego surowca w europejskim rynku gazu wynosił 37–39 proc. i na tym poziomie utrzymał się do początku ubiegłego roku.

""

Transport LNG metanowcem Sakura/Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Zmiany niekorzystne dla Gazpromu rozpoczęły się w 2018 r., kiedy to kraje europejskie znacząco zwiększyły import gazu skroplonego, głównie z Kataru (największy producent na świecie) i USA. Jak podkreśla w sprawozdaniu Gazprom, „tylko te dwa kraje zdołały w ciągu ostatnich trzech lat zwiększyć swój udział w rynku gazu w Europie”.

I tak, jeżeli dwa lata temu katarski surowiec miał 4,2 proc. europejskiego rynku (23,3 mld m sześc.), to w tym roku jest to 6,6 proc. (18,4 mld m sześc. w I półroczu). Udział amerykańskiego LNG skoczył dziewięciokrotnie. Dwa lata temu było to zaledwie 0,7 proc. rynku (3,7 mld m sześc.), obecnie 6,2 proc. (17,4 mld m sześc. za I półrocze).

Skokowo większy import LNG do Europy skutkował spadkiem cen. Jeżeli dekadę temu Gazprom eksportował swój gaz po średniej cenie ponad 400 dol./1000 m sześc., to w 2018 r. po 250 dol., rok temu po 170 dol., a na początku tego roku było to niewiele więcej niż 100 dol.

W czerwcu sytuacja jeszcze się dla Gazpromu pogorszyła. Surowiec sprzedał średnio po 82 dol. za 1000 m sześc. Jak podkreśla portal finanz.ru, „tak tanio Gazprom nie handlował gazem w Europie ani razu od początku XXI wieku”. Najtaniej sprzedał gaz 18 lat temu – po 102 dol.

Sytuacja jest więc groźna dla finansów całego koncernu. Według agencji Fitch rentowność daje Gazpromowi cena co najmniej 105 dol. Teraz więc Rosjanie handlują ze stratą. We wtorek przedstawiciel Gazpromu poinformował, że sytuacja poprawi się na przełomie 2020 i 2021 r. To tzw. sezon grzewczy, kiedy ceny surowca są najwyższe.

""

Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

„Styczniowe kontrakty terminowe na gaz pokazują poziom około 160 dol. za tysiąc metrów sześciennych, podczas gdy obecna cena spotowa to około 90 dol. za 1000 metrów sześciennych”.

Już w I kwartale, kiedy nie było jeszcze w Europie dużych obostrzeń związanych z pandemią, większość kluczowych klientów zmniejszyła zakupy w Rosji, w tym największy z nich – Niemcy, gdzie import rosyjskiego gazu spadł o 23 proc. r./r. W wypadku Włoch spadek wyniósł 18 proc. Mniej gazu w Gazpromie kupili też inni najwięksi sojusznicy rosyjskiego koncernu – Austriacy i Francuzi.

Polska znalazła się w niewielkiej grupie klientów Gazpromu, którzy zwiększyli import rosyjskiego surowca. Więcej kupiły też Holandia, Słowacja, Kazachstan.

Najbardziej zredukowała import surowca z Gazpromu Litwa – ponad osiem razy w ujęciu rocznym. Kilka razy mniej importowały też Łotwa i Estonia. Wielka Brytania i Czechy ograniczyła zakupy o ponad połowę. Ukraina w ogóle nie kupowała gazu w Gazpromie. Kijów zaprzestał zakupów 25 listopada 2015 r. Warto przypomnieć, że w 2006/2007 r. Ukraina importowała z Rosji 56–57 mld m sześc. gazu rocznie.

W połowie tego roku było już jasne, że Gazprom stracił kolejnego wielkiego klienta – Turcję, która jeszcze dwa lata temu była drugim po Niemczech odbiorcą rosyjskiego gazu. W czerwcu Turcja kupiła w Rosji o 1127 razy mniej gazu aniżeli jeszcze na początku 2020 r. W eksporcie Gazpromu sprzedaż do Turcji stanowi dziś 0,01 proc.

W ciągu dwóch lat Ankara diametralnie przeorientowała swój rynek gazu z importu surowca rosyjskiego na gaz z Azerbejdżanu i LNG. Podobnie chce zrobić Polska. W 2022 r. kończy się kontrakt PGNiG z Gazpromem i według zapowiedzi władz nie zostanie przedłużony. Rosjanie utracą odbiorcę około 10 mld m sześc. gazu rocznie.

Wszystkie te zmiany wymuszają nie tylko pandemia czy nadpodaż gazu na świecie, ale też zmiany klimatyczne. Na niekorzyść Gazpromu działają lekkie zimy i gorące lata. Kraje europejskie chcą w takiej sytuacji mieć swobodę w zakupach gazu.

""

Alexey Miller, chief executive officer of Gazprom PJSC/Bloomberg

Foto: energia.rp.pl

Dlatego odchodzą od kontraktów długoterminowych ze sztywno zapisanymi cenami i wielkością importu na rzecz szybkich zakupów na giełdach reagujących na sytuację rynkową.

Jeżeli Gazprom szybko nie dostosuje się do nowej sytuacji, to za kilka lat będzie tylko jednym z wielu dostawców surowca.

Według sprawozdania Gazpromu za II kwartał udział rosyjskiego gazu w rynku Unii zmniejszył się do 27,8 proc. To o blisko jedną czwartą mniej niż w 2018 r., kiedy Rosjanie mieli 36,6-proc. udział i sprzedali Europie rekordowe 200,8 mld m sześc. surowca.

Jak oceniają portale Statista i East European Gas Analysis, obecny udział Gazpromu w rynku Europy jest najniższy od 20 lat. Na początku tego stulecia Europa kupowała w Rosji do 48 proc. potrzebnego gazu. Do 2008 r. wskaźnik ten spadł do 39 proc., w 2010 r. wynosił 33 proc., aby znów rosnąć w kolejnych latach.

Pozostało 89% artykułu
Gaz
Francja zakupiła rekordowo dużo rosyjskiego LNG. Nie tylko dla siebie
Gaz
Gazprom z dnia na dzień odcina gaz Austrii. Wiedeń jest na to gotowy
Gaz
Gazprom przegrał w arbitrażu i musi zapłacić wysoką karę
Gaz
Stanęło wydobycie gazu w Rosji; dane zostały utajnione
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gaz
Norwegia nacjonalizuje gazociągi, w tym Orlenu