Już niebawem Bruksela może zacząć traktować paliwo błękitne jak to czarne. To odebrałoby sens większości inwestycji związanych z tym surowcem.
Jak wskazuje Wetmańska, w sytuacji gdy musimy szybko przekształcać systemy energetyczne, gaz ziemny jest pomostem między energetyką węglową a zeroemisyjnymi źródłami energii. Już w perspektywie 2050 r. musimy się jednak liczyć z tym, że gaz ziemny będzie musiał zostać niemal w całości zastąpiony paliwami alternatywami, takimi jak wodór, biogaz czy gaz syntetyczny. – Dlatego już dziś musimy mieć na uwadze, że duże unijne instytucje zaczną coraz bardziej zaostrzać swoje polityki inwestycyjne – wskazuje nasza rozmówczyni.
Atmosfera wokół gazu gęstnieje już od wielu miesięcy, i to po obu stronach Atlantyku. Amerykanie zamykają w szybkim tempie elektrownie węglowe, za to chcą jeszcze szybciej otwierać instalacje oparte na gazie (korzystając z niskich cen, wynikających z rozkwitającej eksploatacji łupków). W najbliższych latach ma tam powstać co najmniej 150 instalacji generujących energię opartą na gazie. Z drugiej strony w stanie Nowy Jork przeforsowano przepisy, które zobowiązują władze do całkowitego przejścia na bezemisyjne, odnawialne źródła energii już w 2040 r. Podobne przepisy zostały przyjęte w Nowym Meksyku i Kalifornii. „Gaz będzie nowym polem klimatycznej bitwy” – głosi „The New York Times”.