Wydobycie gazu na Ukraina w pierwszych czterech miesiącach tego roku były o 2,7 proc. większe aniżeli w tym samym okresie rok temu i wyniosło 5,14 mld m3, poinformował Naftogaz. Zgodnie ze strategią rządu, do 2020 r Ukraina ma wydobywać rocznie 27 mld m3 czyli tyle ile wynosi krajowe zapotrzebowanie. W 2018 r ukraińskie firmy wydobyły 21,5 mld m3 gazu ziemnego, o 0,5 mld m3 więcej niż dwa lata temu. Dynamika nie jest więc na razie tyle wysoka, by zapewnić wykonanie zadań strategicznych.
CZYTAJ TAKŻE: Ukraina sprzedała online gazowe koncesje
Dlatego rośnie import. W okresie styczeń – kwiecień zakupy wzrosły o 10 proc., do 2,4 mld m3, przede wszystkim ze Słowacji (1,2 mld m3). Z Węgier Kijów otrzymał 0,7 mld m3 a z Polski 0,4 mld m3.
Od 25 listopada 2015 r Kijów nie importuje gazu z Gazpromu. I z roku na rok zmniejsza import. W 2018 r zakupy za granicą były mniejsze o 24,6 proc. (3,46 mld m3) w porównaniu z 2017 r. i wyniosły 10,59 mld m3. Dla porównania w 2007 r Ukraina zaimportowała z Gazpromu rekordową ilość 58,8 mld m3. Była wtedy największym klientem Rosjan.
Efektem tak dużego importu było ogromne marnotrawstwo taniego w kraju surowca tak przez obywateli jak i firmy. Do tego dochodziła nieopłacalność krajowego wydobycia, choć Ukraina ma duże zapasy gazu ziemnego (1,1 bln m3 według raportu energetycznego BP). A pod względem zapasów gazu łupkowego jest na pierwszym miejscu w Europie.