W marcu kraje Wspólnoty kupiły 1,4 mld m3 amerykańskiego surowca – to miesięczny rekord dostaw. Według danych Komisji Europejskiej, na które powołuje się gazeta Politico, USA są obecnie trzecim dostawcą LNG na rynek Unii. Mają już 12,6 proc. tego rynku. Liderem jest Katar przed Algierią.
CZYTAJ TAKŻE: LNG coraz bardziej smakuje światu i Polsce
Rosnący import LNG z Ameryki nie niepokoi największego dostawcy na europejski rynek – rosyjskiego Gazpromu. Oleg Aksiutin szef departamentu perspektywicznego rozwoju w koncernie zwraca uwagę, że w 2018 r eksport Gazpromu do Europy (Unia, Turcja, Bałkany) zwiększył się do 201,8 mld m3. To trzy razy więcej niż wynoszą dostawy LNG wszystkich eksporterów na ten rynek oraz 55 razy więcej aniżeli sprzedali w Europie Amerykanie.
Gazprom prognozuje wzrost popytu Starego Kontynentu na gaz, na co wpływ ma coraz mniejsze wydobycie własne oraz spodziewany spadek importu z Algierii.
The LNG Sakura liquefied natural gas tanker /Bloomberg
Jednak w analizach Gazprom nie bierze pod uwagę Gazowego Korytarza Południowego, który będzie gotowy w przyszłym roku. Ten system trzech gazociągów omijających Rosję, zapewni Unii dostawy gazu z jednego z największych złóż świata – Szach Deniz w Azerbejdżanie.
Azerowie podliczyli, że w latach 2021-2045 import gazu do Europy da im 40 mld dol. zysków.
„Głównym dostawcą gazu będzie Azerbejdżan, Turkmenistan i możliwe, że Iran a w przyszłości także Iran i Egipt. Kluczowym krajem tranzytowym jest Turcja, gazociągi idą też przez Morze Czarne i rejony śródziemnomorskie. Ważne, że prace postępują dynamicznie i od 2020 r ta inwestycja zmieni energetyczny rozkład sił w Europie” – podkreśla Szachmar Mowsumow dyrektor wykonawczy narodowego funduszu naftowego Azerbejdżanu (SOFOZ), cytowany przez agencję Prime.