Brak zgody Danii na przejście dwóch nowych nitek gazociągu północnego staje się poważnym zagrożeniem dla inwestycji Gazpromu. Rosjanie tracą cierpliwość: „Podobne działania ze strony Danii nie tylko podrywają fundamentalne zasady zaufania opartego na prawie , Konstytucji Danii i prawodawstwa europejskiego, ale też ograniczają swobodę kładzenia gazociągu na morskim dnie wyłącznej strefy ekonomicznej zgodnie z Konwencją ONZ (UNCLOS) z 1982 r”. – głosi wydany w poniedziałek komunikat spółki Nord Stream-2 AG (należy do Gazpromu).
CZYTAJ TAKŻE: Podpisano umowę na dofinansowanie Baltic Pipe
Inwestycja stanęła w pobliżu duńskich wód. Zgody na ich przejście Rosjanie nie mają. Dania pominęła milczeniem dwa pierwsze wnioski w tej sprawie. Każdy zawierał inną trasę.
„Dziś po ponad dwóch latach od złożenia pierwszego wniosku na zgodę na budowę (gazociągu-red), spółka Nord Stream-2 AG (należy do Gazpromu), składa wniosek o zgodę na trzeci wariant trasy gazociągu. Trzeci wniosek zawierający ocenę wpływu inwestycji na środowisko, dotyczy trasy w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii w wodach na południe od wyspy Bornholm” – głosi komunikat spółki.
Pipeline/Bloomberg
Nowa trasa bardzo zbliżyła się do Polski. Przebiega przez do niedawna sporne między Danią a Polską wody. „Ten teren z powodu sporu między Danią a Polską nie był dotąd dostępny dla jakichkolwiek projektów. Porozumienie w tej sprawie zostało teraz osiągnięte, ale jeszcze nie ratyfikowane przez Polskę” – podkreślają Rosjanie.